(fot. http://www.mmaweekly.com / FEG)
Na zdjęciu dwóch wielkich nieobecnych, którzy nie wystąpią w finałowej szesnastce turnieju K-1, który obędzie się w Seulu. Pochodzący z Maroko, Badr Hari (po lewej) nie wystąpi z powodu konfliktu z prawem. Jakiś czas temu po raz kolejny dał o sobie znać wybuchowy charakter „Bad Boya” . Chodzi o incydent, w którym zawodnik rzekomo brał udział w pobiciu jednego z ochroniarzy klubu. Sprawa jest cały czas w toku, a Badr aktualnie przebywa w swoim rodzimym kraju.
Z kolei brak Remiego spowodowany jest problemami zdrowotnymi. Poza ringiem „Gentleman” nosi okulary, jednak nikt chyba nie przypuszczał, że jego kłopoty ze wzrokiem są tak poważne. Holender przechodzi prawdziwy dramat, a na szali jest jego dalsza kariera..
Pod koniec sierpnia Bonjasky przeszedł operację prawego oka, która polegała na usunięciu siatkówki i zastąpieniu jej sztuczną. Był to już czwarty zabieg chirurgiczny, jednak tym razem powrót do optymalnej formy może nigdy nie nastąpić…
Widzę teraz w 60% i oczywiście potrzebuję wyzdrowieć do 100% od czasu operacji, problemem jest to, że jeśli dostanę w oko dobre uderzenie , to jest duża szansa, że kompletnie stracę wzrok, pożegnać się jest bardzo trudno i nie chce do tego dopuścić.
– autor niesamowitych „latających kolan” dodaje.
Mam 34 lata i planowałem walczyć do lat 36 czy 40, potem chciałem zakończyć to w ładny sposób i niezłym pojedynkiem, a później ze łzami w oczach pożegnać się. Niedawno otworzyłem klub „Bonjasky Academy” więc jestem zajęty i to jest dobre, ale wciąż budzę się każdego ranka z uczuciem, że jeszcze raz chce wygrać jeszcze jedno K-1, jeszcze jeden finał. Podjęcie decyzji jest naprawdę trudne i wciąż budzę się z marzeniem wygrania jeszcze jednego finału K-1 .
– trzykrotny zwycięzca turnieju K-1 dodaje.
Jeśli jest to trening albo prawdziwa walka, to kiedy dostanę uderzenia mogę oślepnąć. W sparingu używasz jedynie 70% całej swojej siły, nawet podczas sparingu jak sparowałem wciąż zauważam, że kiedy dostanę cios w oko to natychmiast pogarsza mi się widzenie. Dostajesz ciosy na swoją głowę czy coś innego, ale to nie jest złe ponieważ obrywanie i obrażenia są częścią tego sportu, ale kiedy chodzi o twoje oczy to już nie już zabawne. W prawdziwej walce nie wstrzymujesz się i uderzasz na 100%, z tego powodu szansa, że oślepnę jest dużo większa. Muszę sam siebie zapytać, czy jest to warto by stracić wzrok…Na 90% jestem pewny, że powiem „żegnajcie” i to będzie dla mnie najlepsze.
Remy powiedział, że jeśli miałby jeszcze kiedykolwiek zawalczyć to byłby to drugi wielki nieobecny – Badr Hari
Nie mam jakiegoś konkretnego zawodnika, z którym chciałbym walczyć, ale oczywiście większość fanów chciała by jeszcze raz mnie zobaczyć na przeciw Badra Hariego, już po raz trzeci, jeśli to będzie możliwe, chciałbym zawalczyć z Badrem ponownie.
Czy Remy powinien zaryzykować i stoczyć jeszcze jeden pojedynek ?
Raczej nie powinien, jeśli nie chcę stracić wzroku, ale wiadomo, że wszystko rozbija się o to czy jednak miłość do tego sportu wygra z rozsądkiem 🙂
Wielki sportowiec osiągnął w tej dyscyplinie wszystko ,szacunek sławę tytuły mistrzowskie . Domyślam się ze apetyt wojownika skłoni go do kolejnych kilku walk , jestem kibicem . Będzie z niego znakomity trener , Niech zrobi co kocha.
Chciałbym żeby Remy wrócił, ale jak tak sprawa wygląda to wole żeby już nie walczył. Bonjasky!
lepiej żeby nie wracał… wiem z własnego doświadczenia. co innego jakaś tam koszykówka, siatkówka lub coś takiego, okulary ochronne i jazda. Sporty walki to za duże ryzko, uderzenie, nie chcąco palec w oko, otarcia…..
Cieżko mi to powiedzieć, bo zawsze byłem fanem Bonjaskiego ale jeśli nie wyleczy dolegliwości na 100% to niech lepiej kończy i zajmie się prowadzeniem zajęć i komentowaniem gal. Wielki zawodnik i wielka kariera… szkoda, bo pozostał mały niesmak po jego walce z Badrem i chciałbym zobaczyć rewanż…
nie powinien ryzykować.. zdrowie wazniejsze
WIELKA strata. Najlepsza technika, fenomenalna obrona. Gdyby nie był taki bezradny w starciach ze Schilltem mógłby zostać największym w historii K1.
Już jest największym w historii K1 te kolana i high kicki. To od niego zaczęło się moje zainteresowanie sportami walki.
Póki ci to największymi w historii K1 są Schilt i Hoost, czy tego chcesz czy nie. Remy oczywiście też jest wielki, ale trzeba oddać królom co królewskie.
ja nie chce zeby walczyl, nawet jak zawalczy tpo juz nie da super walki bo jednak w psycjice jest to ze moze sie oslepnac i nie bedzie to taka walka jak dawniej wiec ie chce jego kolejnej walki. Bardzo go lubie mysle ze kazdy sie zajal k1 po jego walkach. Jeśli jest naprawde iteligentny to nie zawalczy. Nie powinien bo oslepnac to najgorsza chyab rzecz…
Wielki zawodnik. Niech posłucha tego co mówią lekarze. Swoje już osiągną.
Latające kolana najbardziej z nim się kojarzą;]
Remy nie jest największym w historii jeśli chodzi o tytuły, ale dał najpiękniejsze walki – jak chociażby ta z Glaube Feitosą. W duchu Budo, gdzie liczy się bardziej postawa niż sukcesy – jest moim faworytem do miana największego.
Remy nigdy nie miał jaj, ale powrotu do zdrowia mu życzę, do k1 nie koniecznie.
Czym to uargumentujesz? Możesz powiedzieć oczywiście o kontrowersyjnym finale Remy vs Badr, ale moim zdaniem Remy podjął dobrą decyzję. Bonjasky nieraz udowadniał, że ma jaja, chociażby wyrażając chęć walki z poważnymi kontuzjami, jak chociażby z krwiakiem jąder po nieprzepisowym kopnięciu przeciwnika.
No tutaj też się z Tobą nie zgodzę, Remy po prostu charakteryzuje się dużą kulturą osobistą, oraz charyzmą. I to, że nie obraża swoich zawodników przed walką, ani nie fauluje nie świadczy o tym, że jest bez jaj. W ringu wielokrotnie udowadniał, że kiedy trzeba potrafi się w sobie zebrać i zrobić to co należy. No ale cóż, mim, że w to wątpię, może Jerronimo się uda wygrać coś wreszcie. Jednak patrząc realnie to mój typ to Alistair Overeem. A Wy kogo obstawiacie w tym roku?:)
To tak jak byś powiedział, że Fedor nie ma jaj bo nie podskakuje tak jak to mają w zwyczaju zawodnicy zza wielkiej wody.
Mike_K : patrząc realnie to wygra znowu Schilt. Zawsze kolo wygrywa.
Schilt wygra. Walka kolosa z Overroidem zakończy się pewnie kolanem na głowie tego drugiego. Hari już odpadł. Aerts i Le Banner to chodzące kontuzje. Teixeria nie ma tego czegoś, Zimmerman jeszcze się w pełni nie rozwinął.
Co nie zmienia faktu, że niektóre nadchodzące walki będą bardzo ciekawe: Karaev vs Spong, Teixera vs Aerts, Zimmerman vs Ghita, no i debiut Arlovskiego.
A ja mam jakieś wewnętrzne przeczucie, że Schilt jednak może się pogubić stojąc naprzeciw Alistaira. Myślę, że jego atrybuty mogą tu nie zadziałać. Co by nie mówić, to jednak Alistair prezentuje się chyba najlepszą budową (niekoniecznie zdobytą naturalnie 😀 ), do tego ma twardy,specyficzny styl walki, walczy rozsądnie i jest bardzo wszechstronny.
I ma otwartą gardę. A takich Schilt lubi.
przesadziłes – Ernesto Hoost był lepszy, Mirko Cro Cop tez. Peter Aerts miał mniejsze możliwości ale wieksze serce do walki.Bonjaski owszem wygrał 3 razy WGP ale 2 razy z Mussasim(słabo obsadzony był wówczas ten turniej raczej) i raz bardziej dzieki Hariemu niz sobie. W kazdym razie Remi to top 10 wszeczch czasów w k-1.
Mike_K z Remym nie chodziło o to że nie ma jaj bo nie obraża swoich przeciwników. Raczej myśle ze zgodze sie z tym bo ze Schilltem bardzo łatwo poddawał walki – praktycznie nie podejmujac walki. Co do tego kto wygra w tym roku to tez myśle ze Semmy po raz kolejny – jedyny co jest w stanie mu zagrozić to Oveerem. Moze cos Zimmerman pokaze ale wygrac wątpie.
P.S. Obejrzeć walke Schillta z Oveeremem to byłoby coś:)mam nadzieje ze w tym roku do niej dojdzie.
Chciałbym, żeby wygrał Overeem, ale nie dlatego, że go jakoś bardzo lubię, ale po prostu myślę, że będzie to dużo ciekawiej, niż kolejna dominacja Schillta. Po drugie Alliego ogląda się po prostu lepiej, zwłaszcza jak w akcji są zabójcze kolana, które po prostu niszczą przeciwników.
Szkoda Bonjaskiego, chociaż jeśli chodzi o aspekt sportowy to bardziej brakuje mi Hariego. Badr jako nieliczny potrafił znokautować Schillta co jest nie lada wyczynem. Co bo nie mówić o jego charakterze, to jest to świetny talent i z pewnością mógłby znaleźć się w finale. Tak czy inaczej zapowiada się świetna gala.
Co do Bonjaskiego to świetny zawodnik, ale z pewnością w mojej opinii nie jest nr 1. Zgodzę się z loganem. Musashi nigdy nie był jakoś wybitnym zawodnikiem. Dochodząc do finałów prawie wszystkie pojedynki wygrywał przez decyzję, a z tego co pamiętam Japończyk, był mocno faworyzowany przez sędziów.
Dokładnie z Musashim tak było -bo w Japonii na dalach K-1 często faworyzowano swoich zawodników. Teraz wydaje mi sie troche sie to zmienia – zreszta nie ma Japonczyka który jest w stanie coś zdziałać. Tez bym chciał zeby wygrał Oveerem ale obiektywnie patrząc raczej wygra znowu Semmy:) Choc to własnie Alistair mu został do pokonania z absolutnej czołówki. Na pewno Oveerem jest w stanie pokonac każdego ale to też bedzie zależne od wielu czynników:) Gala będzie zajebista jak zawsze:) A do tego Arlovki:) No ale racja szkoda ze nie ma Hariego czy Remiego
kur.. jak mogłem sie 2 razy pomylić w nazwisuku Overeem :/
Jaki Mousassi????!!! To był Musashi… A w tym roku myśle wygra Zimmerman:) jakos sie ułoży że wygra on cały turniej od ostatiniej walki z Schiltem jakis mi sie wydaje lepszy i pewniejszy siebie
Oczywiście chodziło nam o Musashiego a nie Gegarda. Edytowałem wpisy i poprawiłem 😉
Myślę, że w przypadku Bonjaskiego poddawanie szybkie walki z Schiltem było na tej samej zasadzie, co pozostali zawodnicy, którzy też dość szybko mu ulegali, ponieważ po prostu nie mieli na niego sposobu. Szkoda, że zdominował to K-1 bo jak dla mnie walczy po prostu mało ciekawie – dlatego bardzo liczę na Overeema 🙂
powodzneia Remy, moj ulubiony zawodnik k1. Ogromna kultura, swietna technika sprawia, ze jest wielkim wojownikiem. Co do obecnych finalow k1 kibicuje Spongowi chociaz w ciezkim k1 jeszcze musi nabrac obycia za gora 2-3lata bedzie murowanym faworytem. W tym roku mam nadzieje, ze overeem pokona schilta.