Kto tak naprawdę odniósł sukces a kto dużą porażkę na sobotniej gali?
Zwycięzcy:
–Donald Cerrone: pięknym high-kickiem odciął prąd Adriano Martinsowi. Nie dawno w wywiadzie mówił, że musi walczyć, bo potrzebuje pieniędzy, 50 tysięcy dolarów bonusu za najlepszy nokaut wieczoru plus kasa za walkę (48 tysięcy) oraz wygraną (kolejne 48 tysięcy) daje razem ładną sumkę która zasili konto Kowboja. Największy wygrany tej gali.
–Jeremy Stephens: od czasu zejścia do wagi piórkowej nie przegrał walki, wygrał trzy z rzędu. Na sobotniej gali 27-latek zdeklasował Darrena Elkinsa.
–Alex Caceres: świetna walka przeciwko Sergio Pettisowi, do tego poddanie na sekundy przed końcową syreną. Dwa pieniężne bonusy na pewno cieszą „Bruce Leeroy’a”.
–Daron Cruickshank: mimo iż pewnie nigdy nie dostanie się do wyższych stanów swojej dywizji wagowej jego walki mogą się podobać, walczy efektownie, używa ciekawych technik i nie raz w ciekawy sposób kończy swoich rywali. Tak było i na sobotniej gali, także plus dla Pana Cruickshanka.
Przegrani:
–Ben Henderson: kolejna kontrowersyjna decyzja na konto „Smootha”. W walce nie pokazał nic wartego odnotowania, w oczach większości walkę przegrał, ale tak to już jest, że Henderson na punkty wygrywa przegrane ‘bliskie walki’. Minus Panie Henderson.
–Josh Thomson: przegrał niejednogłośnie na punkty walkę którą mógł wygrać. I to chyba jedyny powód jego obecności w gronie przegranych gali.
–Darren Elkins: punktowany w stójce i nie umiejący obalić Stephensa Elkins zasłużenie przegrał swoją walkę.
–Gabriel Gonzaga: ogromne doświadczenie i mnóstwo walk za sobą nie wystarczyło na Stipe Miocicia. Wycieńczony i zmęczony już po pierwszej rundzie Gabriel ledwie dotrwał do decyzji.
–Sergio Pettis: pierwsza przegrana w karierze, ale jeszcze wszystko przed nim, młodszy brat Anthony’ego ma ledwie 20 lat. Ale pierwsze co powinien zrobić to udać się do wagi muszej, bo tam jest jego miejsce.