Mistrz dywizji półśredniej UFC Tyron Woodley nie jest pod wrażeniem zwycięstwa Rafaela dos Anjosa, który został pretendentem do tytułu po wygranej walce z Robbie Lawlerem.
Tyron Woodley był na arenie, gdy Rafael dos Anjos walczył i pokonał Robbiego Lawlera, wygrywając z nim wszystkie pięć rund głównego pojedynku wieczoru gali UFC on FOX 26. Były mistrz wagi lekkiej dos Anjos od czasu przejścia do kategorii półśredniej stoczył trzy walki wygrywając wszystkie. Teraz swoją ostatnią wygraną walką zapracował na walkę o tytuł.
Woodley nie kwestionuje i nie umniejsza zwycięstwa dos Anjosa oraz tego, że będzie pretendentem do tytułu, ale jednocześnie nie wydawał się być pod wrażeniem tego, co zobaczył w tej walce.
„Moim zdaniem to, co zobaczyłem dziś wieczorem, jeśli któryś z tych dwóch gości walczyłby ze mną, jeden z nich zostanie znokautowany. Widziałem, że IQ walki nie było zbyt wysokie, jakie bym chciał dla kolesia mającego pierwszeństwo w rywalizacji o pas. Obaj mówili zwiększaniu tempa, że zamierzają zrobić to, czy tamto. W tych walkach widziałem wiele możliwości dla siebie względem tych dwóch.
Oczywiście, nie chcę nikomu nic umniejszać. RDA miał świetny moment, poszedł tam i wykonał swoją pracę. Robbie Lawler to bardzo niebezpieczny przeciwnik, który pokonał wielu różnych ludzi, ale po prostu będąc uczciwym i utrzymując to w 100 procentach, jestem mistrzem nie bez powodu.”
„If (the winner of RDA/Lawler) were to fight me…they would get knocked out.”@TWooodley assesses the welterweight landscape and the performance of @RdosAnjosMMA! #UFCWinnipeg https://t.co/9N6TJ9Ubii
— FOX Sports: UFC (@UFCONFOX) 17 grudnia 2017
Woodley jest obecnie wykluczony z rywalizacji z powodu urazu barku, który wymaga operacji. Rafael dos Anjos, który przez ostatnie sześć miesięcy był bardzo zajęty, mając trzy walki w dywizji półśredniej, stwierdził, że do czasu powrotu Woodley’a, będzie chciał odpocząć i poczekać na powrót mistrza.
Pokonując zawodnika z numerem dwa w rankingu, dos Anjos z pewnością przedstawił bardzo silny argument na to, że jest mocnym kandydatem na mistrza. Dopóki jednak nie dojdzie do pojedynku i nie zabrzmi syrena kończąca ostatnią rundę walki o pas niczego nie można być pewnym.