(bloodyelbow.com)
Minęło już trochę czasu, odkąd ostatnio Gina Carano pojawiła się w klatce, ale nie straciła przez to na popularności. Pojawiła się w styczniowym wydaniu magazynu GQ aby promować film „Haywire”, który wchodzi do kin w przyszłym miesiącu.
W artykule możemy przeczytać m.in.:
Carano, która jest mistrzynią uderzania, poza klatką jest bardzo miła.
„Nie jestem agresywna. W zasadzie to nie lubię krzywdzić ludzi. Ale lubię walczyć. (…) Goście, z którymi się spotykam często chcą sprawdzić moją siłę i siłują się ze mną. Konczą spoceni i umęczeni.”
ajeeeeeeee!! bjuti
porównajcie ją sobie z Cyborgiem hehe , jakby tak wyglądały wszystkie fajterki , to wolę żeńskie MMA 🙂
ee tam cyborgowa też nie jest taka zła, ubierz ją łądnie, wymaluj to bedzie niezła, jak wychodzi do walki spocna itp temu tak groznie wyglada a jeszze dochodzi jej gra aktorska, ze jest taka grozna 😉
jebalbym ja strasznie
@Maciej
Ty sie lepiej za ksiązki wez 🙂
Zajebista jestxdxdxd
Carano jest przereklamowana jako fighter.
Nie no, Cyborgowa jest zabista. Kawał laski, 90-60-90, a w łapie też 60… 🙂
Nie no Gina „odrobinę” lepsza xD
Chcielibyście w parterze się z nią pokulać na treningu?
Ja w sumie obawiałbym się namiotu 😀
Jako sexi laska na pewno nie jest przereklamowana!!!!!!!!
Nie zapominajmy o Rondzie Rousey ;*