Dietetyk byłem mistrzyni o jej szansach na powrót do walk.
W walce wieczoru piątkowej gali UFC 207 Ronda Rousey (12-2, 6-2 w UFC, #1 w rankingu UFC) została kompletnie rozbita przez Amandę Nunes (14-4, 7-1 w UFC) i zaliczyła kolejną przegraną przez nokaut co od razu zrodziło pytania na temat tego, czy jeszcze zobaczymy Rowdy w oktagonie. Będąc gościem wczorajszego odcinka The MMA Hour Mike Dolce, dietetyk Rondy mówił:
Nic mnie nie zaskoczy. Chcę żeby to było jasne. Jeśli ona powie, że chce wrócić na weekend Super Bowl i zawalczyć 4 lipca to nie będę w ogóle zaskoczony. Jeśli ona powie, że nie chce już walczyć, że chce odejść jako legenda zwłaszcza kobiecego MMA to nie będę zaskoczony. Myślę, że teraz szanse rozkładają się 50/50.
Myślę, że to zabierze trochę czasu. Uważam, że ona teraz jeszcze nie wie co zrobi. Jak każdy dobry sportowiec on powinna dać sobie trochę czasu na zastanowienie się.
Światłem w tunelu mogą być słowa Dana White’a. Prezydent UFC powiedział, że przegrana z Amandą nie była dla Rousey takim szokiem jak porażka w starciu z Holly Holm, podobnego zdania jest Dolce.
Ona jest w świetnym miejscu, ma niesamowity system wsparcia, naprawdę. Myślę, że ona jest w świetnym punkcie swojego życia. I to jest moja prywatna opinia, to co stało się w Australii przeciwko Holly to było jak śmierć. To było jak śmierć – tego kim ona chciała być i czym chciała być.