Mistrz wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz w swoich ostatnich czterech walkach był typowany jako underdog, ponieważ bukmacherzy uważają, że „Polska Moc” to tylko kolejny mit. Błachowicz udowodnił jednak, że potrafi niszczyć swoich rywali.
Dlatego też wierni Błachowiczowi wciąż się bogacą. „Cieszyński Książe” nie tylko wygrał wszystkie cztery ostatnie walki, ale trzy z nich zakończył przez nokaut, w tym we wrześniu ubiegłego roku zniszczył pretendenta do tytułu Dominicka Reyesa.
„Po tym jak pokonałem Rockholda, też byłem niedoceniany” – powiedział Błachowicz w wywiadzie dla MMA Fighting. „Jeden gość po walce podszedł do mnie i powiedział „dziękuję ci przyjacielu, bo dzięki tobie jestem teraz bogatym człowiekiem”, a ja zapytałem co się stało? On powiedział, że dzięki mnie wygrał 50 tysięcy dolarów. Więc miło jest usłyszeć coś takiego po tym wydarzeniu. Może zaraz po tej walce, ktoś też wygra duże pieniądze.”
Błachowicz (27-8) stanie do swojej pierwszej obrony tytułu w wadze 205 funtów, kiedy zmierzy się z mistrzem wagi średniej Israelem Adesanya (20-0) w walce wieczoru gali UFC 259 zaplanowanej na 6 marca w APEX w Las Vegas. Faworytem tego pojedynku jest „The Last Stylebender”, którego kurs wynosi -250.
„Zawsze jestem underdogiem, a potem wygrywam walkę. To jest naprawdę fajne. Mogę być za każdym razem underdogiem. Może po tej walce, kiedy wygram tę walkę, wierzę, że ją wygram, może po niej ludzie zaczną we mnie wierzyć, szanować mnie i to wszystko. Ale tak czy inaczej, nie dbam o to. On jest naprawdę dobrym zawodnikiem. Jest mistrzem. Nikt go nie pokonał. Ma rekord 20-0, więc jest dobry, musi być dobry, ale czas na 20-1.”