Polską scenę MMA zasmuciła wiadomość o śmierci zawodnika wagi ciężkiej, 31-letniego Dawida Mory pochodzącego z Zielonej Góry.
Dawid Mora (3-1) był zawodnikiem organizacji Fight Exclusive Night dla której stoczył trzy zwycięskie pojedynki pokonując Leo Kostica (FEN 3), Michała Wlazło (FEN 4) oraz Jurija Dobkova (FEN 6). Dawid stoczył także jedną walkę na gali Makowski Fighting Championship 7, którą przegrał z Arunasem Viliusem. Wszystkie swoje zwycięskie walki kończył przed czasem przez TKO i poddanie.
Dawid Mora miał wystąpić na gali MFC 10, która zaplanowana jest na 29 września. Jeszcze kilka dni temu tak Dawid Mora mówił o swojej nadchodzącej walce:
Nie ma co ukrywać, moje walki są widowiskowe i potrafię dać dobre show. W najbliższej walce chcę aby było podobnie i aby rozlało się dużo krwi. Chcę zwycięstwa, chcę radości „swoich” ludzi, chcę czuć dumę na swojej ziemi.
Gazeta Lubuska powołująca się na informację z bliskiego źródła podaje, że Dawid Mora popełnił samobójstwo strzelając do siebie.
Szok. Taki młody… musiał chyba mieć jakąś depresję…
Bardzo szkoda, mam do niego gigantyczny szacunek za to co powiedział odnośnie Kmity. Inna rzecz to pytanie na ile to co powiedział przyczyniło się do tego co jest teraz.
Wczoraj na fb wstawił taki wpis :
„Kto pragnie posiąść wiedzę o samym sobie, pragnie śmierci.”
a jeszcze dwa tygodnie temu https://www.youtube.com/watch?v=2-nKExxAAyw
Zakpil w mediach z miliardera z koneksjami. Tajemnicze samobojstwo. Przypomina sie sprawa Leppera. Az strach pomyslec, zd te dwie rzeczy moga miec zwiazek.
Zastrzelił sie, tak było napisane. W sporcie biznesie głowa jest najważniejsza. Dlatego nie obawiam sie dwu metrowych koksow a chudych psychopatów jak ten co obciął głowę kolezance