Brazylijskie MMA posiada dużą grupę prospektów z którymi wszyscy wiążą duże nadzieje. Jednym z nich jest trenujący na co dzień w teamie Blackzilians 21-latek Yuri Villefort (6-0), który w sobotę doczeka się debiutu w Strikeforce. Jego przeciwnikiem będzie doświadczony Quinn Mulhern (17-2).
Młodszy z braci Villefort kontrakt z federacją Strikeforce podpisał już w pierwszej połowie zeszłego roku i w czerwcu miał stoczyć walkę na Strikeforce Challengers 16. Nic takiego jednak nie miało miejsca bowiem Yuri nabawił się kontuzji. Odczekać swoje się opłacało bowiem teraz Brazylijczyk wystąpi na dużej gali, której głównym wydarzeniem będzie finałowe starcie turnieju wagi ciężkiej Barnett vs. Cormier.
Gdzie się przygotowujesz? Kto Ci pomaga, poza Twoim bratem Danilo, Gesiasem czy Santiago?
Wow, dużo ludzi. Henry Hooft, Marcus Silva, Tyrone Spong, Rob Kaman, Mike Van Arsdale, Jorge Santiago, Flavio Silva… W maju nasz zespół ma siedem walk, prawda? Dwie pierwsze wygrali Cosmo Alexandre i Michael Johnson. Teraz walczę ja, Guto Inocente, Gesias Cavalcante, Anthon Johnson i Fabio Mello. Mamy doskonałą okazję do wspólnych przygotowań i wielkich trenerów. Praca została wykonana, teraz po prostu muszę wyjść i zrobić to, co lubię najbardziej.
Co wiesz o swoim przeciwniku? Jakie są jego mocne i słabe strony?
Jest facetem który ma dosyć dużo walk w MMA i w zawodach jiu-jitsu, co jest z pewnością jego atutem. Zauważam błędy w stójce i zapasach, ale nie mogę nikomu umniejszać. Jest mocny, ma dwie nogi i dwie ręce, prawda? (śmiech)
Quinn jest parterowcem. Koncentrujesz się na jiu-jitsu?
Mamy dużo treningów jiu-jitsu, kilka tygodni spędził tu Braulio Estima. W rzeczywistości bardziej skupiłem się na moich atutach, ponieważ wielu ludzi ciężko trenuje do walki zapominając o swoich własnych cechach.
Co możesz powiedzieć o strategii na ten pojedynek?
Długo nie walczyłem i jestem głodny walki. Mam gaz na trzy mocne rundy. Strategia polega na pokonaniu Quinna, chciałbym po raz pierwszy go znokautować.
Czy uważasz, że to ewentualne zwycięstwo i rekord bez porażki może przybliżyć Cię do UFC?
Teraz moim celem jest Strikeforce, ale oczywiście UFC jest wielkim marzeniem. Wszystko w swoim czasie, mam tylko 21 lat i co najmniej dziesięć lat kariery przed sobą.
Jak widzisz swoją kategorię wagową w Strikeforce?
Jest wielu trudnych zawodników. 19-ego miała być walka o tytuł mistrzowski (Nate Marquardt vs. Tyron Woodley). W przeszłości miałem możliwość trenowania z oboma zawodnikami. Myślę, że to będzie świetna walka. Są też inni twardziele, przede mną dużo pracy.
Jakaś wiadomość do brazylijskich fanów?
Najpierw chcę podziękować pracownikom PVT i wszystkim, którzy idą za moją karierą. W Blackzilians trenuję ciężko, aby pokazać Wam wielkie show. Dam z siebie wszystko, a jeśli Bóg pozwoli zwyciężę. Ściskam ludzi w Brazylii, którzy zawsze dają mi największą siłę.
Rozmawiał: Alan Oliveira – PVT