Yoel Romero nie chce po raz kolejny poczuć goryczy porażki w walce wieczoru gali UFC 248 na której zmierzy się o tytuł wagi średniej z mistrzem Israelem Adesanya. Wymyślił więc rozwiązanie.
Yoel Romero (13-4 MMA, 9-3 UFC), który rzuca wyzwanie Israelowi Adesanya (18-0 MMA, 7-0 UFC) o pas wagi średniej, przegrał w Oktagonie trzy walki i wszystkie trzy przez decyzje. W nadchodzącym pojedynku, który może być jego ostatnią szansą w zdobycie pasa, Romero zapowiedział, że jego strategią jest uniknięcie walki idącej w decyzję i zamierza ułożyć Adesanyę do snu.
„Oczywiście. Muszę skończyć walkę przed czasem. Nie chcę za bardzo szaleć, ale muszę skończyć walkę. Ja i mój zespół mamy plan, żeby go znokautować. Kiedy popełni ten mały błąd – bum.”
Istnieją pewne kontrowersje związane z tym, że Romero otrzymał walkę o tytuł. Przegrał trzy z czterech ostatnich walk. Adesanya poprosił jednak o to, by w swojej pierwszej obronie tytułu mógł zmierzyć się z „Żołnierzem Boga”.
Romero docenia to i zarazem odrzuca od siebie każde krytyczne oceny jego poprzednich walk i szans w nadchodzącej walce.
„Nie myślę o tym, że przegrałem dwie ostatnie walki. Nie czuję się z tym źle. To nie zwraca mojej uwagi, bo robimy to w starym dobrym stylu. Najlepsi nie chcą walczyć, ale muszą walczyć. Kiedy (Adesanya) mówi coś takiego, nie myślę o rekordzie. Nie myślę o niczym. Chcę tylko walczyć z najlepszymi w dywizji. Powiedział, „chcę walczyć z Yoelem”. Ja mówię: „Dziękuję”. Bo to jest dokładnie to, co robimy. Ja zostaję z nim w tej samej pozycji.
Nie chcę walczyć z numerem 10. w rankingu. Chcę walczyć z następnym w kolejce – z numerem jeden w kolejce. Dlatego zostaję tutaj. Nie zostaję tu, bo nikt mi nic nie daje. Dużo pracuję – bardzo ciężko. Wygrałem walkę z Paulo Costą, walkę Robertem Whittakerem, numerem dwa. Jest jak jest, tak było.”
Yoel Romero twierdzi, że wygrał dwie poprzednie walki, a w kursach bukmacherskich na nadchodzącą walkę zajmuje pozycję underdoga. Powiedział jednak, że przyjmuje tę pozycję i zamierza udowodnić wątpiącym, że się mylą, a co ważniejsze, że jego zwolennicy mają rację.
„Uwielbiam to. Uwierz mi – uwielbiam to to.”