Wywiad z Rampagem – wspomnienia Pride

 

 (foto: beat.bodoglife.com)

Wywiad przeprowadzony przez fightersonlymagazine.co.uk. Rampage opowiada o czasach Pride i podaje swojego nicka do COD 2 Modern Warfare.

Dlaczego nie uśmiechasz się na zdjęciach? 

Zawsze mnie o to pytają. Po prostu nigdy nie uśmiecham się na zdjęciach. Znajdziesz góra dwa, może trzy zdjęcia na których widać mój uśmiech. Musisz opowiedzieć mi jakiś dowcip, żeby mnie rozśmieszyć. Pride ciągle robiło mi zdjęcia i to było cholernie uciążliwe.

Czy to prawda, że Pride wykreowało Cię na bezdomnego, który czyścił ulice za jedzenie?

Tak. Powiedzieli publiczności, że jestem bezdomny. I wiesz co? Oni to kupili! To był tylko gimnick. Wtedy nie byłem bezdomny. Przeprowadziłem się do Kalifornii, by zostać fighterem. Musiałem zostawić wszystko: dom, rodzinę, pracę, przyjaciół.  W Kaliforni pracowałem jako ochroniarz [wykidajło] i musiałem mieszkać w przytułku [RV], ale nie byłem bezdomny. Oni próbowali powiedzieć, że spałem na chodniku i wyjadałem resztki z puszki. Dawali mi sporo kasy, więc siedziałem cicho. Przez chwilę się wkurzyłem i w jednym z wywiadów krzyknąłem „Nie jestem BEZDOMNY!!!!”.

Tęsknisz za Pride? 

Wiesz co, powiem Ci o swoich dobrych wspomnieniach z Pride. UFC traktuje mnie lepiej niż Pride, ale CI fani i TA atmosfera… Pamiętam, że po gali mieli zwyczaj organizować after party w hali zawodów. Gdy walczyli ostatni zawodnicy brałeś prysznic i wracałeś do pokoju by spotkać się z fanami. Zgaduję, że to byli VIP-owie, którzy zapłacili sporo kasy.  Spędzałeś tam sporo czasu z miłymi ludźmi. Mam wielki szacunek dla Gary’ ego Goodridge’a. Nie ważne czy wygrał, czy przegrał, to zawsze wracał na after party i dobrze się bawił. Gdybym przegrał robiłbym tak, (smutna mina) i ze spuszczoną głową wypiłbym trochę piwa i coś zjadł.  Gary zawsze śmiał się i żartował. Najbardziej mi teraz brakuje tych przyjęć po gali.

Oprawa gali była jedną z najlepszych stron widowiska…

Powiem Ci, że raz wjeżdżałem do hali z wysokości 70 stóp. To było straszne. Z jednej strony był Sakuraba, a z drugiej byłem ja. Nie wiedziałem kim on jest. To waśnie wtedy pierwszy raz go spotkałem, wyciągnął rękę i uścisnął mi dłoń. Zaraz potem zmierzyłem się z nim w ringu. Sakuraba okazał się być właściwie świetnym gościem.

Były jakieś złe strony Pride? 

Było trochę tego. Nie wiem, co z nimi było nie tak, ale nie chcieli mnie odpowiednio promować.  Oszukiwali mnie na kasie za figurki i koszulki. Nie płacili mi za to… Kiedy chcieli ze mną przedłużyć kontrakt i zażądałem więcej pieniędzy powiedzieli „Przecież jesteś nikim”. To było zaraz po pokonaniu Wowczanczyna. Potem poszedłem do K-1 i reprezentowałem ich w walce na zasadach K-1. Byli wściekli, że wygrałem. Tak było!

Stary szef Pride był naprawdę w porzo, ale gdy chciałem wystąpić w talk-show w USA, powiedział, żebym pocałował amerykańskiego prezydenta Pride w dupę.” Nie całuję w dupę. Śmiało, nie muszę występować w twoim show. W tamtych czasach byłem najpopularniejszym amerykańskim zawodnikiem jakiego mieli. Wstawili jakichś Japońców, którzy nie umieli mówić po angielsku. To było żałosne.

Czy to prawda, że zawodnicy otrzymywali wiadomości o walce na trzy, a nawet dwa tygodnie przed walką? 

Igor Wowczanczyn. Dostałem informację o walce na dwa tygodnie przed galą. Tak samo przed walką z Ninją. To nie było miłe, ale turniej się odbył. Ustalali daty z księżyca… Pfff, wszystko było tak ustawione, żeby Wanderlei wygrywał. To naprawdę nie było miłe. W niektórych walkach, gdzie wygrywałeś kazali Ci powracać do stójki. Takie rzeczy się zdarzały.

Słyszałem, że Pride często zostawiało w szpitalach zawodników samych, którzy musieli sobie tam jakoś poradzić po kontuzji odniesionej w walce. Czy to prawda? 

Tak, musiałeś sam się dostać do szpitala.  Pamiętam, że mi pomagali zawsze moi ludzie. UFC jak zostajesz zraniony podczas walki Dana mówi „Chodź ze mną, mój lekarz się tobą zajmie.” I na dodatek za wszystko płaci UFC. To jest argument za UFC.  A jeśli stanie ci się coś podczas walki w Pride(śmiech)… nawet się tym nie zainteresują. Jak było w przypadku złamania mojej ręki.

Ale nie wszyscy byli tak traktowani. Brazylijczyków traktowano dobrze, również Cro Cop nie narzekał. Ale większość Amerykanów była traktowana tak jak ja. Pewnie nic nie powiedzą, ale nie obchodzi mnie to.

Dlaczego nie było Ciebie w pierwszej grze Pride? 

Pride zawsze mnie wkurzało mówiąc „Dlaczego nie powiesz nigdy nic dobrego o nas?. Ja odpowiadałem, żeby najpierw dali mi powód po powiedzenia czegoś dobrego. W pierwszej grze nie pojawiłem się, bo chcieli mnie wkurzyć. Wiedzieli, że kocham gry video. Bezczelnie poprosili mnie, żebym promował tą grę. Odparłem, ze nie jestem w tej grze i nie chcę jej promować. Kim więc miałbym grać?

Oczywiście Wanderleiem. (śmiech)

He, no jasne. W grze znaleźli się Shogun i Ninja, którzy dopiero co podpisali kontrakty z Pride. Ale co z tego. ni zrobili drugą grę, byłem w tej grze ale ta gra była do DUPY. Była słaba, nawet w nią nie zagrałem.  Jestem wielkim fanem gier video. Zagrałem raz i wyrzuciłem to gówno do śmieci.

To w co teraz grasz?

Call of Duty: Modern Warfare 2

Grasz online i gadasz z ludźmi? 

Tak, czasami. Większość ludzi nie wierzy, że to ja. Nie zamierzam wstawiać swojego zdjęcia, żeby każdy…  o nie. Powiedziałem to. Nie chcę akceptować ich wszystkich zaproszeń do grona znajomych. Mój nick to RampagexUFCx2, ale większość ludzi nie wierzy, że to ja. Myślą, że ktoś się pode mnie podszywa. Śmieję się z tego, ale ludzie, którzy znają mój głos bez problemów rozpoznają mnie w grze.

5 thoughts on “Wywiad z Rampagem – wspomnienia Pride

  1. Czyli jednak PRIDE nie było takie doskonałe… Hehe w sumie nic dziwnego japońce nigdy nie lubili amerykanów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *