Łukasz Rambalski z Bydgoszczy to jeden z najbardziej doświadczonych i najbardziej utytułowanych polskich trenerów i zawodników Kickboxingu.Wychowanek charyzmatycznego trenera Marka Marszala, ma za sobą bogatą karierę, ale nie zamierza osiadać na laurach i kolejny raz stoczy zawodowy pojedynek. Okazją jest gala FEN 7 „Real Combat”, która w najbliższy piątek, 24-go kwietnia 2015 odbędzie się w Bydgoszczy. Łukasz w hali „Artego Arena” zmierzy się z Zakarią Baitarem z Belgii, a dopingować go będą także jego podopieczni z miejscowego klubu „Hunter Gym”. Tuż przed wydarzeniem, zapytaliśmy zawodnika z Bydgoszczy o dyspozycję, nastawienie i opinię o nadchodzącej gali FEN 7.
Łukasz, długo czekałeś by w końcu walczyć na jednej z topowych gal już nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Jakie masz w związku z tym startem odczucia?
To prawda, walka na FEN to dla mnie znakomite wyróżnienie. Walczyłem już na wielkich imprezach na całym świecie i nie spodziewałem się, że taka zawita do Polski.
Czy Twoje przygotowania przebiegły bez zarzutu? Jesteś w optymalnej formie? Jak porównałbyś je do życiowej formy?
Moje przygotowania jak zawsze, czyli systematyczny trening przez cały rok. Od 1 stycznia byłem już w mocnym gazie i czekałem na propozycję walk. Kiedy nadeszła taka okazja to nie wahałem się ani chwili. Do FEN szykuję się od 6 tygodni na mega dużym gazie, a forma życiowa… hmmm, ocenicie sami 24 kwietnia. Ja mogę jedynie dodać, iż czuję się wyśmienicie!
Dobrych kilka lat temu walczyłeś dla organizacji „It’s Showtime”. Brałeś też udział w jednym z reality show w Holandii. Co się stało, że nie kontynuowałeś dalej kariery w tym kraju?
Jeżeli mam być szczery to ta przygoda z zawodowym Kickboxingiem zaczęła się właśnie w 2007 roku w Tajlandii podczas „It’s Showtime Reality”. Pojechałem tam jako młody, niedoświadczony chłopak, rzucony na pożarcie trenując i walcząc wśród starych wyjadaczy. Udało mi się tam stoczyć 2 walki na pełnym dystansie z czego jedną wygrałem. Gdybym teraz znalazł się w podobnej sytuacji byłoby zupełnie inaczej…
Twój najbliższy rywal, Zakaria Baitar, narobił sporo problemów uważanemu za najlepszego polskiego zawodnika Pawłowi Biszczakowi na gali FEN 6. Teraz Ty będziesz miał okazję się z Nim skonfrontować. Jak go oceniasz?
Mój przeciwnik zaprezentował się bardzo dobrze i wiem o tym, że jest dobrym zawodnikiem, dlatego też będę z nim walczył, albo grubo albo wcale.
Czy w podtekście tej walki jest późniejsze starcie z Pawłem Biszczakiem?
Generalnie to pytanie nie do mnie. Paweł Biszczak to znakomity zawodnik, mieliśmy okazję trenować kilka miesięcy na jednej sali, jesteśmy kolegami. Dlaczego nie możemy w tej kategorii wagowej wygrywać z innymi zawodnikami ze świata? Pokażmy jakich mamy dobrych kickboxerów na tle światowej czołówki, a nie bijmy się ze sobą.
Jesteś utytułowanym zawodnikiem amatorskiego Kickboxingu, a można nawet rzec, że jednym z najbardziej utytułowanych. Czy teraz zamierzasz wzmocnić karierę zawodową i porzucić starty na Mistrzostwach Polski czy Pucharach Polski?
FEN to dla mnie wielka szansa, którą zamierzam maksymalnie wykorzystać. Ten sport to moje życie, więc jak jest wolne okienko i nie ma walki zawodowej to zawsze zobaczycie mnie w amatorskim ringu, bo ja lubię po prostu walczyć.
Jak myślisz, czy ta gala będzie ważna dla Bydgoszczy jako miasta, gdzie walki MMA i Kickboxingu są popularne?
Czy ta gala będzie ważna? Hmmm ja Ci mogę powiedzieć, że żyję nią od kilku tygodni i dla mnie to mega wydarzenie. Mam nadzieję też, że wielu kibiców na żywo i przed telewizorami znajdzie w niej coś dla siebie i przede wszystkim zaszczepi w młodzieży chęć bycia zawodnikiem.
Czego możemy czy Ci życzyć przed tym pojedynkiem?
Przede wszystkim zdrowia, przed i po walce. Reszta stanie się 24 kwietnia, a ja dam z siebie wszystko co mam a nawet i więcej! Pozdrawiam, Łukasz Rambalski.
Dziękujemy za wywiad!
Informacja prasowa