Wywiad z Krzyśkiem Piechotą

 Krzysztof Piechota, niepokonany zawodnik MMA (zawodowy rekord 6-0, amatorski 2-0) gdańskiego klubu Akademia Sarmatia, prywatnie informatyk. Tydzień temu pokonał na jubileuszowej gali Józefa Warchoła, Marka Kowalczyka, za miesiąc czeka go kolejna walka, na gali Pro-Fight z Łukaszem Porębskim.

Jak samopoczucie po walce z Kowalczykiem?
-Bardzo dobrze, żadnych kontuzji, wnioski wyciągnięte i pracujemy dalej. Przez tydzień wypoczywałem w górach, teraz zaczynam przygotowania do kolejnej walki.

W ostatniej walce pokazałeś dużo zapaśniczej pracy w zwarciu, czy to efekt pracy z trenerem zapasów w Akademii Sarmatia, dwukrotnym Mistrzem Olimpijskim Andrzejem Wrońskim?
-Tak, te treningi bardzo rozwinęły moje umiejętności zapaśnicze, czuję się coraz pewniej w tej płaszczyźnie walki.

Jak wyglądają treningi z tej klasy zapaśnikiem?
-Trener Wroński jest bardzo dokładny, zwraca uwagę na szczegóły i skrupulatnie przekazuje nam swoją wiedzę.

Na dwa tygodnie przed Waszą walką Twój przeciwnik zdobył Mistrzostwo Polski ADCC, i to w wyższej kategorii wagowej. Czy to jakoś wpłynęło na Twoje przygotowania do starcia?
-Nie, już wcześniej wiedziałem, że ma bardzo dobry parter i obalenia, wygranie przez niego tych zawodów tylko to potwierdziło.

Czy fakt, ze Kowalczyk blisko rok temu wygrał z Twoim klubowym kolegą miał dla Ciebie znaczenie?
-W trakcie przygotowań trochę o tym myślałem, ale w trakcie walki już nie. Za to po walce, jako, że to już drugi taki przypadek koledzy żartowali, że powinienem przybrać ringowy przydomek „Mściciel”. (śmiech)

Wielu sympatyków MMA jest zdania, ze walki w Polsce powinny być rozgrywane na dystansie trzech, a nie jak to jest najczęściej, dwóch rund. Ty walcząc prawie trzy rundy (dogrywka była trochę krótsza) pokazałeś, że jesteś na taki dystans kondycyjnie przygotowany. Twój przeciwnik już trochę gorzej. Uważasz, ze polscy zawodnicy są gotowi na dystans 3×5 minut?
-Tu bywa różnie, szczególnie w wyższych wagach. Mogę mówić tylko za siebie, ewentualnie za moich kolegów klubowych. My jesteśmy gotowi na 3x5min.

Twoja następna walka z Łukaszem Porębskim na Pro-Fight. Mieliście już ze sobą walczyć na Pro-Fight 3, dlaczego wtedy nie doszo do tej walki?
-Szczerze mówiąc nie pamiętam.

Zdradzisz nam swój plan na walkę z Porębskim?
-Jak tylko sam będę go znał na pewno. (śmiech)

Wiemy, ze KSW proponowało Ci starty dwa lata temu. Dlaczego wtedy do nich nie doszło i czy od tamtego czasu były jakieś propozycje z ich strony?
-Te propozycje padły w bardzo niefortunnym momencie kiedy przygotowywałem się do obrony pracy magisterskiej i niestety nie mogłem wtedy walczyć, od tamtej chwili cisza.

Za tydzień walka Twojego klubowego kolegi, Łukasza Sajewskiego z Marcinem Heldem. Jak przygotowania Łukasza i jak typujesz wynik tej walki.
-Takiego Łukasza jeszcze nie widziałem, jest gotowy na 100% i jestem
bardzo spokojny o wynik walki.

Wczoraj Ireneusz Cholewa wygrał turniej do 93 kg na gali MMA
Challengers. Walczyłeś i wygrałeś z tym zawodnikiem, co możesz o nim
powiedzieć?

– Walka z Irkiem była trudna i kosztowała mnie trochę zdrowia, nie jestem
zaskoczony jego wygraną w turnieju, to dobry, solidny zawodnik.

Poniżej jedna z pierwszych walk Piechoty:

[googlevideo:http://video.google.com/videoplay?docid=503714597985814117&hl=pl&emb=1#]

Strona Krzyśka Piechoty: www.krzysztof-piechota.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *