Wywiad z Babalu Sobralem

(fotka: fightmagazine.com) 

Renato 'Babalu’ Sobral (35-8) udzielił ostatnio bardzo ciekawego wywiadu portalowi Tatame. Zawodnik odpowiadał na pytania związane ze swoją przyszłością, oraz z jego wizją MMA za 10 lat. Nie brakowało również pytań o Brazylijczyków w MMA oraz o walkę Belforta z Andersonem Silvą.

Jak się żyje w USA?
Dobrze się tu żyje, ale bardzo tęsknię za rodziną. Mam ośmiomiesięczną córkę, mój klub trzyma się dobrze… Mam wielu uczniów i razem dobrze się bawimy. Jestem szczęśliwy, że mogę być częścią tego wszystkiego.

Czego najbardziej Ci brakuje?
Najbardziej brakuje mi przyjaciół i rodziny. Woda w morzu jest trochę cieplejsza (śmiech). Ale w Kalifornii jest troszeczkę chłodniej. Myślę, że to wszystko, bo mam u siebie to co miałem w Rio, ryż, fasolę… Kalifornia jest bardzo podobna do Rio.

Jak twoja kariera po walce z Mousasim? Zobaczymy Cię jeszcze na ringu?
Mam nadzieję, że powrócę niedługo. Jestem gotowy na 99%. Trenuje i czekam. Miałem problemy z mięśniem lewej nogi i musiałem na chwilę zwolnić, ale już jest ok i trenuje z Werdumem, Rafaelem Cordeiro, Wanderleiem. Trenujemy bardzo ciężko. Nie wiem jeszcze kiedy, ale na pewno wrócę. Strikeforce jeszcze do mnie nie dzwoniło, więc nic jeszcze nie wiem.

Jak widzisz siebie w LHW?
Trudno jest stawać się ciągle lepszym. Zawsze szukam wielkich walk. Na tym stadium mojej kariery muszę wybierać ważne walki, ale to nie tylko to. Ważne jest też, czy walka jest o pas. Chcę walczyć z wielkimi nazwiskami. Rozmawiałem z organizatorami, by nie skupiali się tylko na wadze półciężkiej. Moim celem jest walka z Mousasim, ale otrzymuje bardzo dużo innych ofert. Myślę, że miło jest oglądać walki w różnych kategoriach wagowych, co pozwoliło mi na trzymiesięczną przerwę.

A może walka z Fedorem…
To by mnie satysfakcjonowało, ale na razie skupiam się na treningach z Werdumem, który może zdobyć pas.

Właśnie, jak przygotowania do walki z Fedorem?
Jeszcze nie jesteśmy gotowi na 100%, ale jak zawsze ciężko trenujemy. Werdum to świetny gość, znakomity sparingpartner i myślę, że odbierze Fedorowi pas.

Myślisz, że jego jiu-jitsu wystarczy na Fedora?
Jiu-jitsu zawsze jest potężna bronią

Myślisz o zakończeniu kariery?
Myślałem o tym przez chwilę, ale nauczyłem się czegoś… Na jednym z treningów z Wanderleiem zdecydowałem, że zakończę karierę przed 40-stką, bo ciężko walczymy i nie możemy się poddać, bo zaszliśmy już bardzo daleko i jesteśmy bardzo blisko środka tego tortu. Więc póki jestem zdrowy chcę walczyć.

Co masz na myśli mówiąc środek tortu?
Pieniądze, dużo walczyłem i chcę się odkuć… Zawodnicy, którzy walczą od dawna jak Wanderlei czy Hugo wiedzą jak to jest walczyć w maleńkich miejscowościach i dostawać marną kasę za 3 walki w ciągu wieczoru. Wychodzili poobijani a kasy nie wystarczało na pobyt w szpitalu. Teraz mogę utrzymać z tego rodzinę i jeszcze trochę zainwestować. teraz jest trudniej, gdyż coraz więcej ludzi pcha się do MMA, ale jak już dostaniesz się do dobrej organizacji to masz pewność, że Ci zapłacą.

W jakich momentach nauczyłeś się najwięcej jako człowiek i fighter?
Teraz mnie zaskoczyłeś. Było wiele takich chwil. Trenowałem bardzo dużo do walki i w końcu pomyślałem 'wystarczy. Nie chcę już dłużej walczyć w tym gównie’. Wtedy nauczyłem się przezwyciężać takie myśli. Każdy zawodnik jest zawiedziony gdy przegrywa, ale tylko mistrz jest w stanie to przezwyciężyć. Musimy mieć otwarte umysły by ciągle się uczyć. Ktoś, komu się wydaje, że wszystko wie zmierza donikąd, ponieważ nie chce się więcej uczyć.

Czego nauczyłeś się trenując z Werdumem, Rafaelem i Wanderleiem?
Oni dali mi wielką szkołę. Bardzo ich szanuje, oni mają wiele pozytywnej energii, a to bardzo pomaga. Oni chcę się dzielić swoją wiedzą, co jest bardzo ważne.

Kiedy zaczynałeś przygodę MMA sądziłeś, że jesteś w stanie dojść tak wysoko?
Nie sądziłem, że całe MMA tak ruszy do przodu. Walczyłem w miejscach, gdzie swoje walki miał Mike Tyson, gdzie Rolling Stones grali swoje koncerty. To było bardzo fajne. Na początku swojej kariery nie sądziłem, że to mi się uda.

Co najbardziej wpłynęło na Ciebie podczas drogi na szczyt?
Wiele rzeczy. Przede wszystkim przyjaźń i to co możemy się nauczyć podróżując. To bezcenne. Jestem szczęściarzem, gdyż trenuje z ludźmi z którymi trenuje i mogę być częścią tego wszystkiego. Mogę powiedzieć, że jestem częścią historii tego sportu.

Jak widzisz MMA za 10 lat?
Myślę, że MMA będzie podążało w dobrym kierunku. Oczywiście będą jakieś dobre i złe rzeczy, tak bywa w życiu. Teraz jest dopiero początek tego co dopiero ma nadejść.

Myślisz jeszcze o powrocie do UFC?
Nie, muszę tylko podziękować, bo to był bardzo dobry okres. Nie mam takich marzeń, fighterzy żyją od walki do walki, więc nie mogę być marzycielem. Moim celem jest zawsze następna walka.

Kto wg Ciebie jest w czołowej 3 wagi półciężkiej?
Lyoto, Shogun i Mousasi.

Co powiesz o pierwszej walce Shoguna z Lyoto i jak widzisz ich rewanż?
Walka byłą bardzo trudna, Shogun walczył bardzo mądrze, tak samo Machida. Obaj są świetnymi zawodnikami. Ciężko jest przewidzieć jak będzie wyglądać ich druga walka.

Czy Mousasi poradziłby sobie w UFC? Jak widziałbyś jego szanse w walce z Shogunem lub z Lyoto?
Nie mam pojęcia, Mousasi to dobry zawodnik. Nic więcej nie mogę powiedzieć. Wszyscy trzej są świetni i ciężko cokolwiek wyrokować.

Kto wg Ciebie jest najlepszym zawodnikiem w MMA?
Anderson. Jeśli ktoś mówi, że nie lubi oglądać jego walk to znaczy, że kłamie. On daje najpiękniejsze walki w MMA.

Myślisz, że Belfort jest zagrożeniem dla Andersona w walce o pas?
Oczywiście, ale żadnego zgadywania. To zbyt skomplikowane.

Jak chciałbyś być wspominany za 10 lat?
Jako zawodnik, który walczył dobrze. Chcę być zapamiętany ze względu na swoją determinację.

A twoje dzieci pójdą w ślady ojca?
Mam dwie córki, więc ciężko by walczyły w MMA, ale chciałbym by pracowały w sporcie.