Kurier Olsztyński w rozmowie z Asłambekiem Saidovem po jego wyjściu z aresztu do którego trafił po zatrzymaniu przez CBŚ.
W czwartek 9 października, po 50 dniach odosobnienia, areszt opuścił Asłambek Saidow. Zawodnik MMA został zatrzymany przez Centralne Biuro Śledcze 21 sierpnia wraz z trzema innymi osobami. Wszyscy zostali aresztowani pod zarzutem działania w zorganizowanej grupie przestępczej, ściągania należności i haraczy. Na temat niejasności wokół jego zatrzymania pisaliśmy w poprzednim numerze „Kuriera Olsztyńskiego”.
Asłambek Saidow został wyciągnięty ze swojego samochodu na olsztyńskim Zatorzu. Funkcjonariusze CBŚ zatrzymali również Asłana A., Michała Sz. i Piotra P. Cała czwórka na wniosek prokuratury została aresztowana na trzy miesiące. – Prawda sama się obroni – tak mówił nam zaraz po zatrzymaniu Mamed Chalidow, kuzyn Asłambeka. Według gwiazdora MMA jego kuzyn został wrobiony w całą sprawę, a wątpliwe oskarżenia oparte są na zeznaniach dwóch osób: Rasina, hazardzisty i oszusta oraz przestępcy, który jest świadkiem ze słyszenia. Spotkaliśmy się z Saidowem dwa dni po jego wyjściu z aresztu, aby porozmawiać o oskarżeniach i o tym, co tak naprawdę powiedział Rasinowi*.
Jak czujesz się po wyjściu z aresztu? Jak wyglądał pobyt na oddziale dla szczególnie niebezpiecznych więźniów?
Spędziłem tam równo 50 dni. Miałem inne stroje i wszystko było maksymalnie ograniczone. Z jednej strony to dobrze. Na pewno wiedzieli, że nic nie kombinuję i nie nawiązuję z nikim kontaktu. Z drugiej umieszczenie na takim oddziale nie było okej. W Olsztynie przyszli [funkcjonariusze służby więziennej – przyp. red.] i powiedzieli, że przydzielają mnie do niebezpiecznych więźniów. Myślę, że decyzję, że mam być akurat tak traktowany, jako niebezpieczny aresztant, otrzymali z góry. Nie miałem żadnych informacji z zewnątrz, tylko kilka spotkań z moim prawnikiem.
Strażnicy na pewno kojarzą cię z walk KSW. Jak zachowywali się wobec ciebie w trakcie tych 50 dni?
Podchodzili do mnie z szacunkiem. Pewnie większość wiedziała, że to, jak pokazano moje zatrzymanie i stawiane mi zarzuty, nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Zostałeś zatrzymany w ciągu dnia na Zatorzu. Czy środki użyte w trakcie akcji CBŚ nie były zbyt brutalne?
To była pokazówka CBŚ. Wybili mi szyby. Zrobili show z zatrzymania i to na środku ulicy. Nie wyglądało to za ciekawie.
Trenowałeś cokolwiek przez te 50 dni?
Są w areszcie świetlice. Parę razy się zgłosiłem, żeby z niej skorzystać, ale nie dostałem zgody. Może zapomnieli o mnie. W sali robiłem pompki i brzuszki.
Co tak naprawdę wydarzyło się między tobą a Rasinem?
Moim błędem było to, że pożyczyłem mu pieniądze. Moje pieniądze. Na początku nie wiedziałem, co to za człowiek. Po pożyczce opowiadał mi o tym, że będziemy razem zarabiać. Mamed mi powiedział, że Rasin to jest oszust, który nie tylko pożyczył ode mnie gotówkę. Wtedy chciałem, żeby oddał mi pieniądze. Olewał mnie. Dzwonił, że już jedzie i później wyłączał telefon. Odzywał się po kilku dniach i mówił, że nie ma. To mówiłem mu, żeby jak nie ma, to powinien powiedzieć wprost. Nie naciskałem, a miesiące mijały. Oddał mi część pieniędzy, ale ja mu jeszcze pożyczyłem, bo nie miał na rodzinę. Dawałem mu z dobrej woli, na życie. No i pewnego razu powiedziałem, że jak mi nie odda, to zrobię to i to. Mam nadzieję, że ludzie zrozumieją, że Rasin nie jest ofiarą, a ja członkiem jakiejś zorganizowanej grupy przestępczej. Te pogłoski o tym, że zbierałem jakieś haracze… Chciałem odzyskać tylko swoje pieniądze. Ja naprawdę nie mam w życiu źle, nie narzekam. Mieszkam w Olsztynie. Samochód, walki, sponsorów mam. Starcza mi spokojnie na wydatki. Haracze nie są mi do niczego potrzebne. Wiem, jak ciężko było to wszystko osiągnąć. Wiem też, ile pomógł mi Mamed.
Podobno parę dni przed zatrzymaniem mówiłeś, że policja się tobą interesuje. Skąd o tym wiedziałeś?
Były takie pogłoski, ale ja je olewałem. Bo w zasadzie za co miałbym zostać zatrzymany? Olsztyn jest mały i słyszałem, że byliśmy śledzeni. Nie wierzyłem w to.
Podobno świadek ze słyszenia był twoim znajomym…
On coś tam słyszał. Sam mogę powiedzieć, że słyszałem coś o kimś. Znałem go dobrze i jestem w szoku. Myślałem, że jest moim kolegą.
Opuściłeś areszt, ale zarzuty nadal nad tobą ciążą. Jesteś przygotowany do procesu?
W prokuraturze powiedziałem, że nic mu nie zrobiłem. Powiedziałem tylko, że ma oddać mi moje pieniądze. Ludzie kłócą się między sobą i grożą sobie. Rasin był często poobijany, ale jakoś sprawcami tych pobić policja się nie interesowała, za to mnie zatrzymano.
Dzień po zatrzymaniu Mamed Chalidow spotkał się z Rasinem, ponieważ ten na to nalegał. Powiedział w trakcie spotkania, że CBŚ naciskało na niego, że ma coś na ciebie znaleźć. Możesz ten fakt skomentować?
Nie wiem, po co było to potrzebne. Czy ja komuś przeszkadzam? Reprezentuję Olsztyn, mam tu rodzinę, uprawiam sport – idę na trening, odpoczywam i idę na drugi trening. To jest moja praca i tym żyję. Zrobiłem błąd, bo nie posłuchałem Mameda i pożyczyłem pieniądze Rasinowi.
Wyszedłeś z aresztu. Kiedy kolejne walki? Masz jakieś plany sportowe?
Na razie wyszedłem. Mam ważny kontrakt z KSW. Mam nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni. Chciałbym robić dalej to, co lubię.
Michał Krawiel
*pseudonim głównego świadka oskarżenia został zmieniony.
Informacja o wyjściu na wolność
Mamed wskazuje na nieprawidłowości w działaniu CBŚ podczas zatrzymania jego kuzyna
Mówiłem nie ma co oceniać trzeba czekać… Niech sąd się wykaże i da wyrok uczciwy… Teraz to tylko słowa kontra słowa…. CBŚ nie jest idealny i często robi pokazówki… A Saidov pewnie święty też nie był… Czekać do rozprawy i tyle:) A zatrzymanie to racja po co wybijać szyby w środku miasta w aucie na pokaz jak można to po ludzku zrobić… Ahh te metody stalinowskie…
Jeśli mają podejrzenia, że ma powiązania z niebezpiecznymi przestępcami albo sam nim jest to będą pukać w szybę i łaskawie prosić o wyjście. Tam nie ma zabawy, wjazd jest natychmiastowy bez cackania i tak powinno być.