Pełne wyniki znajdują się tutaj, a poniżej swoje porażki uzasadniają dwaj panowie…
„Wydaje mi się, że wygrałem tę walkę. Dwie rundy były moje, a jedną wygrał Griffin. Jestem bardzo wdzięczny Dr. Williamowi Smithowi za to, że mnie operował bez czego nie byłbym w stanie wyjść do walki z zawodnikiem będącym w czołowej piątce tej wagi. Albo dysk C-7, albo C-6 naciskał na mój rdzeń kręgowy. Nie mówiłem o tym wcześniej, bo przecież trzeba sprzedać walkę. Pomimo tego wszystkiego wyszedłem do walki i włożyłem w nią całe serce. Wydaje mi się, że wygrałem pierwsze dwie rundy – widzieliście jego twarz? Mocno go uderzyłem. W trzeciej rundzie byłem wyczerpany, ale chciałbym zobaczyć zawodnika, który po osiemnastomiesięcznej przerwie nie byłby oraz takiego który po tak poważnej operacji wszedłby do klatki i zrobił to co przed chwilą zrobiłem ja. Włożyłem w to całe serce… Jestem trochę zawiedziony, że nie przyznali nam „Fight of the Night”. Nie rozumiem także sędziego, który ocenił walkę na 30-27 dla Forresta – on jest ślepy, czy co? Chciałbym jeszcze przeprosić moich fanów za to, że ich zawiodłem. Wydawało mi się, że wygrałem… jestem trochę wkurzony.”
– powiedział tuż po walce Tito Ortiz, ale nie tylko on znalazł wytłumaczenie za przegraną. Oto co Anthony Johnson miał do powiedzenia:
„Nie uderzyłem go w głowę, tylko w rękę. Nie wiem dlaczego tak się zachował, chyba po prostu tracił siły. Tylko to mi przychodzi do głowy, pewnie szukał dla siebie wymówki. Wiem, że go nie uderzyłem. Myślałem, że idealnie go trafiłem, ale jednak nie. Gdy on uderzył mnie palcem w oko nie było to już takie bez znaczenia na przebiegu walki. Potem zrobił to jeszcze raz i trafił zarówno w lewe jak i w prawe oko, bo uderzał otwartymi dłońmi i pomimo tego, że mnie nie trafiał to zahaczał palcami i teraz strasznie mnie pieką oczy. Po tam jak go zraniłem, potrzebował swojego radzaju wymówki, żeby odzyskać siły, ale już wszystko w porządku (pogodziłem się z tym).”
Na powtórkach widac ze rzeczywiscie Kos nie dostał w głowe, a juz na pewno nei tak zeby robic takie cyrki! Mysle ze wyszlo doswiadczenie i spryt. od tego momentu walka szla tylko lepjej dla KOSa. i powinni odejmowac punkty za trafienia palcem w oczy. co to ma byc ze wyprowadza sie ciosyna klowe z otwartymi dłonmi!!?? od razu bym punkty odejmowal to by uwazali.
Anthony rzeczywiście uderzył Kosha w rękę, ale raczej celował w głowę… Mimo wszystko siła uderzenia mogła spowodować, że był ogłuszony.
Palcami można uszkodzić oczy, to jest ekstremalnie niebezpieczne!
Rzeczywiście uderzenia palcami w oko to naprawdę groźna sprawa i żeby doszło do uszkodzenia siatkówki i trwałego pogorszenia wzroku wcale dużo nie potrzeba, dlatego warto przedsięwziąć jakieś kroki, aby temu zapobiec (może odejmowanie punktów jakoś wpłynie na zawodników)
NO sytuacja nie jest ciekawa, przy takiej sile uderzenia, mozemy sie tylko cieszyc ze nic gorszego się nie stało, bo stracic oko w ten sposob mozna bardzo łatwo. Oby jak najmniej takich sytuacji w tym sporcie