Wspomnienia KSW 2 czyli zapowiedź wywiadu z Arturem Zającem

Zapraszamy do zapoznania się z zapowiedzią wywiadu z Arturem Zającem, trenerem, zawodnikiem i organizatorem gal i zawodów. Miłośnikiem Muay Thai i wszelkich uderzanych sportów walki. Na przystawkę serwujemy jego wspomnienia z gali KSW 2, w której walczył w turnieju. W najbliższych dniach ukaże się wywiad z Arturem, tymczasem zapoznajcie się, jak to było kiedyś.

„Brałem udział w turnieju na KSW 2, jeszcze gala była w Mariocie. Pierwszą galę wygrał Łukasz Jurkowski, który pochodzi z Legionowa, zaczynający przygodę ze sportami walki w Tajfunie Legionowo pod okiem Tomka Szczepaniuka. Drugą galę wspierał już Polsat. Maciej Kawulski i Martin Lewandowski przyszli do klubu, gdzie wtedy trenowałem i zapytali mnie, czy nie chciałbym walczyć u nich na gali. Gdzieś w gazecie przeczytałem co to jest MMA i tylko tyle wiedziałem o tym sporcie, że takie coś istnieje. Zgodziłem się oczywiście na ich propozycję. W lutym wyszedłem ze szpitala po miesięcznej chorobie, zająłem drugie miejsce na turnieju w formule low-kick i później była od nich propozycja. Ja nie wiedziałem co to MMA i zastanawiałem się wtedy jak ‘Juras’ mógł wygrać turniej, gdzie walczył z judoką. Człowiek się bił na ulicy to wiadomo, jest łatwiej bo nie ma żadnych zasad. W MMA już zasady były i nie miałem pojęcia, jak Łukasz wygrał z judoką. Wtedy nie znałem nawet nazwy MMA, słyszałem coś o UFC, ale nie wiedziałem, co to jest. Trzy dni przed galą o mojej walce dowiedział się mój przyjaciel, z którym kiedyś trenowałem, Marek Zebrzuski i zadzwonił do mnie z pytaniem, czy wiem, w co się pakuję. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że nie. Wtedy zaproponował, bym przyszedł do niego na trening, to coś mi pokaże. Rzeczywiście pokazał mi parę sztuczek parterowych. Marek był Kickboxerem, ale uzupełniał sobie swój warsztat. Na całym świecie tak jest, wszyscy dla swojej satysfakcji trenują przekrojowo. Jednym to się spodoba i poświęcają się MMA. Ja tak samo miałem, kiedyś trochę trenowałem Judo, więc coś tam potrafiłem. To była naprawdę fajna przygoda. Dostałem 10 kg cięższego rywala. Walczyłem z Tomaszem Stanclikiem, był naprawdę silny. Bardzo sympatyczny człowiek, co ciekawe skończył Akademię Medyczną. Pamiętam, że siedzimy sobie w szatni, przede mną walkę miał Antek Chmielewski, wyszedł i zaraz wrócił. Zdziwiłem się i zapytałem, co się stało? Antek odpowiedział, że już po walce i teraz moja kolej. Tomek reprezentował Karate Kyokushin, dopiero później się dowiedziałem, że sześć lat trenował również Judo. Przegrałem przez duszenie.”

3 thoughts on “Wspomnienia KSW 2 czyli zapowiedź wywiadu z Arturem Zającem

  1. Chętnie przeczytam 🙂 a ten tekst przypomniał mi pierwsze gale KSW 😀 Trzeba przyznać, że od małej „imprezki” w hotelu Marriott dla małej grupy ludzi, KSW bardzo się rozwinęło.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *