Zapraszamy do lektury wywiadu z odbywającym przymusową przerwę od ringowych startów Krzysztofem Kułakiem. „Model” mówi między innymi, dlaczego dawno nie występował nigdzie w roli sędziego, komentuje zbliżające się gale oraz obstawia rewanżowe walki na KSW 17. Dodatkowo zamieszczamy również krótką fotorelację z treningu grupy nowego naboru, zawodników Adrenalina Fight Częstochowa poniżej 18 roku życia.
Na początek powiedz proszę jak Twoje zdrowie, czy rehabilitacja dobiegła już końca?
Tak, rehabilitacja dobiegła końca. Teraz czas na żmudny powrót do treningów po ośmiomiesięcznej przerwie, podczas której próbowałem już dwa razy wrócić do treningów, niestety cały czas pojawiały się lekkie nawroty kontuzji.
Czyli na aktualny moment delikatny rozruch już jest w planie?
Tak, do tej pory „kulałem” się dwa razy, gdzie na jednym z treningów naderwałem ścięgna w łokciu i obecnie tylko biegam.
Ostatnimi czasy zniknąłeś mocno z polskiej sceny MMA, mowa nie o walkach, bo to oczywiste, ale przede wszystkim o sędziowaniu. Dawno nie widzieliśmy Cię w tej roli. Czym to jest spowodowane?
Spowodowane to jest tym, że nie ma gal, które chciałbym sędziować. Byłem związany z trzema federacjami, których gale sędziowałem. Na aktualny moment nie widzę federacji z którymi chciałbym się związać jako stały sędzia. Mowa oczywiście o poziomie organizacyjnym a nie o poziomie walk.
Czy te trzy federacje o których mówisz według Twoich informacji zakończyły lub planują zakończyć działalność?
Nie, nie. Po prostu nie organizują obecnie gal.
Ostatni raz pojawiłeś się w ringu na KSW 14 we wrześniu 2010 r. Czy masz już jakieś prognozy, kiedy mogłaby pojawić się szansa Twojego kolejnego występu?
Tak, najprawdopodobniej będę się bił na początku przyszłego roku
Co jest Twoim motorem napędowym, jaki aspekt możliwości powrotu jest Twoją największą motywacją?
Możliwość zarobienia pieniędzy.
Teraz popuścimy trochę wodze fantazji. Wpadłem na pomysł Twojego ewentualnego wyjścia do najbliższej walki. Moim zdaniem dość efektownego między innymi poprzez symbolikę. Pod ring podjeżdża trumna, w środku znajduje się 100% Krzysztofa Kułaka. W pewnym momencie Krzysztof Kułak dosłownie rozrywa trumnę na strzępy i „zmartwychwstaje”. Co Ty na to?
(uśmiech) Nie, raczej symboliką byłby jakiś krzyż i ewentualnie wózek inwalidzki, na którym znajdowałbym się poprzez te wszystkie treningi i walki, które dotychczas odbyłem.
W najbliższym czasie oprócz KSW szykują się dwie naprawdę interesujące gale w Polsce. Mowa o Strefie Walk z Aleksem Emelianienko w roli głównej oraz bardzo mocno obsadzonej gali MMA Attack. Co o nich sądzisz, czy któraś z nich ma szansę przetrwać w starciu z KSW i równolegle z Konfrontacją wprowadzać na Polski rynek równie interesujące gale?
Strefa Walk już parę razy miała się odbyć, ale się nie odbyła także nie wiadomo czy tym razem w końcu się odbędzie. A co do MMA Attack, jeśli utrzymają obsadę, jaką mają na aktualnej karcie walk to myślę, że będzie dobra, no może nie konkurencja, ale równoległa interesująca federacja w stosunku do KSW. Na najbliższej gali MMA Attack poziom walk na pewno będzie wysoki, ponieważ walczyć tam będą naprawdę dobrzy zawodnicy.
A któraś z tych gal lub może jakaś konkretna walka budzi Twoje większe zainteresowanie?
Powiem szczerze. Po 10 latach startów zawodowych i po 15 latach bycia w MMA mało, co robi na mnie wrażenie. I to nie, dlatego że jestem jakiś wymagający czy zblazowany tylko po prostu widziałem tych walk tysiące, byłem na setkach gal i sędziowałem dziesiątki starć. Każdy lubi obejrzeć dobre show i na pewno ja również będę oglądał ale żeby mnie to szczególnie podniecało czy jarało jak nastolatka to nie.
Jaka jest Twoja prognoza na rewanżową walkę Mariusza Pudzianowskiego z Jamesem Thompsonem?
Zobaczymy. Mariusz przygotowuje się w Stanach. Myślę, że tym razem walka odbędzie się na pełnym dystansie i nie zakończy się przed czasem.
A rewanżowa walka Janka Błachowicz z Sokoudjou?
Tu mam nadzieję, że Janek wygra przed czasem
Twój klub Adrenalina Fight Częstochowa dosłownie kilka dni temu zakończył kolejny nabór. Frekwencja nowych adeptów MMA w Częstochowie dopisała?
Jest tak jak poprzednio, przychodzi ok. 50-60 nowych osób a po dwóch miesiącach zostaje 10, to jest wymagający sport a ludzie są teraz coraz mniej wytrwali. Ogólnie nie ma wzrostu czy jakiegoś wyraźnego spadku jest tak jak było. Co do samych treningów są poszczególni trenerzy którzy prowadzą lepiej ode mnie stójkę, lepiej ode mnie sam parter a ja po prostu dopinam te treningi pod kątem MMA.
A jak Twoi młodzi zawodowcy? Perspektywiczny Mateusz Strzelczyk nie walczył ostatnio z uwagi na jakieś problemy osobiste, mam nadzieje że cały czas trenuje i to tylko chwilowa zapaść.
No właśnie niestety na odwrót, wycofał się całkowicie ze sportu. Uznał, że lepiej pracować na stałe po 8-10 godzin dziennie za w miarę godziwe pieniądze. To jest zrozumiałe, ponieważ obecnie na takim poziomie na jakim był Mateusz Strzelczyk nie ma z tego takich pieniędzy żeby spokojnie można było odbywać dwa treningi w ciągu dnia i poświęcać na to czas.
OK a reszta chłopaków?
Na razie cały czas szkolimy kadrę zawodników, z reguły są to młodzi zawodnicy i myślę, że za jakieś dwa lata wypłyną jakieś konkretne talenty.
Krzyśku przede wszystkim życzę zdrowia no i jak większość kibiców oczekuję Twojego powrotu na ringu. Jeśli jest coś, co chciałbyś przekazać fanom MMA to jest czas dla Ciebie. A ja póki, co dziękuję Ci za ten wywiad.
Trenujcie, uważajcie na kontuzje, żyjcie jak najlepiej potraficie, bo życie płata różne figle tak jak i mnie spłatało figla. Pozdrawiam.
Rozmawiał Jędrzej Kowalik
To pytanie oraz odpowiedź Krzyśka zmiażdżyły mnie %-) Krzysiek Kułak to specyficzny zawodnik i ja sam mam mieszane uczucia bo czasami jako zawodnik wydawać się może zbyt nonszalancki, ignorancki i kontrowersyjny ale kiedy czytam z nim wywiady to widzę też, że jest spoko gościem, który nie buja w obłokach i nie wali ściemy.