Will Brooks (18-4) nie jest już zawodnikiem UFC po tym, jak został zwolniony przez organizację. „Ill Will” dołączył bardzo szybko do Professional Fighters League (PFL), która znana była wcześniej pod nazwą World Series of Fighting (WSOF).
Brooks to były mistrz wagi lekkiej Bellatora z dwoma obronami mistrzowskiego pasa, który w organizacji Scotta Cokera stoczył dziesięć walk uzyskując bilans 9-1. Do UFC dołączył w czerwcu 2016 roku, a swoją pierwszą walkę stoczył w lipcu na gali The Ultimate Fighter 23 Finale na której zmierzył się z Rossem Pearsonem. Brooks wygrał ten pojedynek przez jednogłośną decyzję. Niestety to było ostatnie zwycięstwo Brooksa w UFC, a kolejne trzy walki, to porażki z Alexem Oliveirą przez TKO w trzeciej rundzie, Charlesem Oliveirą przez duszenie zza pleców w pierwszej rundzie i Nikiem Lentzem przez gilotynę w drugiej rundzie.
Te trzy porażki sprawiły, że UFC postanowiło rozstać się z Willem Brooksem, który ogłosił tę informację na swoim Instagramie. Brooks nie musiał zbyt długo czekać na nowe miejsce w którym będzie mógł rywalizować, ponieważ dołączył do organizacji Professional Fighters League. W PFL ma wziąć udział w turnieju w którym do zgarnięcia jest 1 milion dolarów.
„Dla tych z was, którzy pytali, kiedy będzie moja następna walka… cóż, nie jestem pewien, kiedy będzie następna, ale nie będzie w UFC, a raczej w PFL w turnieju za milion dolarów. Robiłem to już od jakiegoś czasu i rozumiem stronę biznesową tego wszystkiego. Nie wykonałem pracy, której się ode mnie spodziewano i jak z każdej innej pracy zostałem zwolniony, co było słuszne. Niestety, osiągnąłem wyniki gorsze od spodziewanych w UFC i nie osiągnąłem celu jaki chciałem zdobyć mając taką szansę. Niczego nie żałuję, zaryzykowałem, aby zdobyć coś, co chciałem i szybko się to zakończyło. Zawodnik, który jest we mnie jest bardzo rozczarowany tym, że doszło do tego, że pewne rzeczy były poza moim zasięgiem. Rozdział UFC jest na razie zamknięty … Chciałbym podziękować pracownikom UFC za tak dobre traktowanie mnie, od pierwszego dnia byłem traktowany dobrze i z szacunkiem.
Teraz idę naprzód ku następnemu rozdziałowi. Jestem niesamowicie podekscytowany i palę się do tego, aby stać się częścią organizacji PFL i jej odrodzenia. Czas jest doskonały, ponieważ sam jestem w trakcie procesu odrodzenia. Jak zwykle zamierzam reprezentować tę organizację tak profesjonalnie, jak tylko potrafię. Z niecierpliwością czekam na bycie kluczową częścią wzrostu PFL w tym sporcie.
Chwała Bogu. Wznoszę swe oczy ku górom: skądże nadejdzie mi pomoc? Pomoc mi przyjdzie od Pana, co stworzył niebo i ziemię (Stary Testament, Księga Psalmów, Psalm 121:1-2)
Przy moich sukcesach i upadkach, On był ze mną i prowadził mnie po ziemiach mlekiem i miodem płynących. Dziękuję Boże, że pobłogosławiłeś mnie tą niewiarygodną szansą dla mojej rodziny i dla mnie.
Teraz chodźmy zrobić co trzeba!!!! #Godisgood #hardwork #dedication #mma #ufc #PFL #professional #athlete #Godsplan”
Will Brooks wciąż jest bardzo utalentowanym zawodnikiem, niezależnie od jego ostatnich porażek i na pewno będzie faworytem w całym turnieju wagi lekkiej PFL, chyba że organizacja ściągnie na niego jeszcze większe nazwisko. PFL zaplanowało turnieje w siedmiu kategoriach wagowych, wszystkie za milion dolarów. Daty turniejów nie zostały jeszcze ogłoszone.