Kamaru Usman twierdzi, że istnieje wzajemny szacunek między nim a „wielkim zawodnikiem” Colbym Covingtonem, sugerując, że Covington czuje przed nim respekt.
Kamaru Usman i Colby Covington są zajadłymi rywalami, którzy po raz pierwszy spotkali się na UFC 245 w grudniu 2019 roku, kiedy to Usman wygrał w piątej rundzie przez TKO. Przez ostatnie dwa lata od tamtej walki, Covington robił wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić sobie rewanż. W końcu dostanie to, czego chce w sobotnią noc, kiedy ponownie wkroczy do Oktagonu z Usmanem w głównym pojedynku wieczoru gali UFC 268. Usman jest zresztą faworytem zakładów bukmacherskich do obrony tytułu.
W ostatnim odcinku UFC Embedded, przed weekendowym starciem, Usman mówił o wzajemnym szacunku, jakim darzy Covingtona jako zawodnika. Choć Nigeryjczyk przyznaje, że nie jest wielkim fanem tego, jak Covington zachowuje się czasem poza Oktagonem, to wie, że jest on fantastycznym zawodnikiem, który zasługuje na to, by być na tej pozycji, na której jest. I Usman również wierzy, że Covington czuje to samo w stosunku do niego.
„Wchodzimy teraz w drugą walkę z Colbym i spodziewam się najtrudniejszego Colby’ego jak do tej pory. Walcząc z takim gościem jak Colby, można oczekiwać wiele wzajemnego szacunku, ponieważ faktycznie dzieliliśmy ten Oktagon przez prawie 25 minut. On ma reputację takiego a nie innego przez to, jak zachowuje się poza klatką. Wiem, że on mnie szanuje, wiem, że tak jest. Może nie chce tego pokazać, ale wiem, że tak jest. I ja też mam wobec niego dużo szacunku. Myślę, że jest świetnym zawodnikiem, myślę, że jest bardzo, bardzo twardym gościem, ale mądrość, którą sam nabyłem w ciągu tego ostatniego roku, jakby przebija wszystko, co on zrobił. To nie była zamierzona gra słów.”
Z czterema obronami tytułu, Kamaru Usman ma mocne argumenty, aby rzucić wyzwanie dziedzictwu wielkiego Georgesa St-Pierre’a. Argument ten będzie jeszcze mocniejszy, jeśli w ten weekend pokona Covingtona.
Nie ulega jednak wątpliwości, że „Chaos” stanowi dla „Nigeryjskiego Koszmaru” większe zagrożenie niż jakikolwiek inny zawodnik wagi półśredniej do tej pory. Covington dał 34-letniemu mistrzowi najtrudniejszą walkę w pierwszym starciu i rewanż może być równie zacięty.