Yoel Romero ogłosił, że UFC potwierdziło, że jego kolejną walką będzie pojedynek o tytuł wagi średniej z mistrzem Robertem Whittakerem.
Wydaje się, że nie mogło być innego scenariusza jak ten, że zwycięzca pojedynku Luke Rockhold vs Yoel Romero będzie pierwszym w kolejce do walki o tytuł, chociaż taka wątpliwość wdarła się podczas ceremonii ważenia przed galą UFC 221. Yoel Romero przekroczył limit wagi w związku z czym nie mógł zdobyć tymczasowego tytułu i to mogło stanąć na przeszkodzie do walki o tytuł. UFC na czele z Daną White’em potwierdzili jednak, że ktokolwiek wygra tę walkę otrzyma pojedynek o pas. „Żołnierz Boga” pokonał Luke’a Rockholda przez KO w trzeciej rundzie.
Podczas ostatniego występu w programie „The MMA Hour”, Romero ujawnił, że jego walka o tytuł wagi średniej została przypieczętowana:
„Nie mam pojęcia kiedy. Może lipiec? Nie wiem kiedy. Słyszałem, że [Whittaker] jest chory, nie czuje się dobrze, czuje się bardzo źle. Modlę się za niego. Czekam. Czekam na niego.”
Romero dodał, jak ważne byłoby dla niego, gdyby zdobył tytuł w walce z mistrzem w Miami na Florydzie w mieście w którym mieszka.
„To jest niesamowite. Myślę, że jeśli tak się stanie, Miami jest tak duże, będą zadowoleni. Wszyscy w Miami będą bardzo szczęśliwi. Chcę tam walczyć. Chcę tego, chcę, żeby tak się stało.
Kuba oszaleje, Miami oszaleje. Wielu ludzi na świecie będzie szczęśliwych, to będzie szalone, wierzcie mi.”
Patrząc na całą drogę Yoela Romero do walki o tytuł mistrza UFC, była to szalona podróż, która dobrze się układa w cztery dekady życia Romero. To niesamowite, że Romero skończy w kwietniu 41 lat, a mimo to potrafi walczyć na najwyższym poziomie. W tym wieku większość zawodników jest albo na emeryturze, albo walczą już w słabszych pojedynkach
Yoel Romero sam przyznał, że nawet on nie wie, jak był w stanie to zrobić.
„Dużo o tym myślę. Staram się żyć bardzo czysto i bardzo cicho, ale myślę, że to jest za sprawą Boga. Uwierz mi, myślę, że to Bóg. Jeśli jednak pojedziesz na Kubę, możesz zobaczyć wielu ludzi takich jak ja. Normalni ludzie. Normalni ludzie, nie sportowcy. Zwykli ludzie z ulicy. Wielu ludzi jest takich. Możesz tak wyglądać, ale nie możesz walczyć, ponieważ tam jest inaczej. Dlatego myślę, że to sprawa Boga.”