Conor McGregor zrobił już pierwszy krok w celu przejścia do boksu i stoczenia walki z Floydem Mayweatherem i jest nim uzyskanie licencji bokserskiej w stanie Kalifornia.
Chociaż do sfinalizowania tej walki jest jeszcze długa droga, to mistrz wagi lekkiej UFC uważa, że sprawa rozegra się z udziałem lub bez jego obecnego pracodawcy.
„Dzięki ustawie „Ali Act” wierzę, że będę mógł stoczyć tę walkę. Zwłaszcza teraz, kiedy oferta jest na stole, ale myślę, że poszłoby to gładko gdybyśmy wszyscy się w to zaangażowali. Uważam, że jest to w naszym dobrym interesie. Z robiłem z UFC wspaniały interes podobnie jak z Dana White’m i wszystkimi innymi. Myślę, że wszystko poszłoby gładko gdybyśmy wszyscy wspólnie się w to zaangażowali. Każdy powinien jednak znać swoje miejsce.
Każdy powinien znać swoje miejsce. Mayweather ma swoją grupę promotorską, jest UFC i teraz powstaje nowa grupa promotorska McGregora i wszyscy jesteśmy w grze. Dlatego tak jak mówię, nikt nie jest moim szefem. Wiem, że Floyd lubi mówić, że Dana White jest moim szefem i że on decyduje. Do diabła, nie. Nikt o tym nie decyduje. Jeśli oni [UFC] pozwalają ludziom walczyć w turniejach Jiu Jitsu, to nie mogą powstrzymywać mnie od walk w boksie. Ważne jest więc, abyśmy wszyscy wspólnie nad tym pracowali, ale każdy musi znać swoje miejsce.”
Szef UFC Dana White był nawet optymistycznie nastawiony wobec walki McGregora z Mayweatherem oferując Floydowi $25 milionów oraz procent z PPV i wychwalając Conora na konferencji prasowej po gali UFC on FOX 23. Jednocześnie jednak zdenerwował się na Irlandczyka i ostrzegł go.
„Kiedy masz zamiar zrobić PPV podczas którego każesz płacić ludziom pięć dolców żeby cię słuchali, to jestem pewien, że masz do powiedzenia dużo szalonego gówna. Wiecie jaki mam stosunek do Conora, zawsze okazywałem mu szacunek i jeżeli on będzie chciał kroczyć tamtą drogą, to będzie dla niego epicka porażka.”
„nikt nie jest moim szefem” to rudy chyba czytać umowy nie potrafi ze zrozumieniem. masakra co tu się wyprawia. niech dostanie w końcu od kogoś w pysk bo nie dam rady tego już dłużej czytać. już jak zrobił ten wywiad za który trzeba było zapłacić aby posłuchać o tym co myśli, to jakieś nieporozumienie było. nie rozumiem jak można było za to zapłacić. widać ze jest łasy na kasę i to go kiedyś zgubi.
Gdybym mial tyle forsy co on to tez bym gadal ze nikt nie jest moim szefem.
W końcu się doigra, a jego porażka będzie jeszcze słodsza niż upadek Rondy 🙂
Z czym do ludzi? Nie był w stanie wytrzymać kondycyjnie z Diazem, a chce walczyć 12 rund w boksie? On pewnie myśli, że go szybko znokautuje zanim się zmęczy. Sodówa temu Conorowi wali już na łeb całkiem. Mayweather może nawet specjalnie będzie tę walkę przedłużał, żeby poszło więcej reklam.