Brazylijczyk chce rewanżu za przegraną z początków kariery.
Chyba każdy fan MMA widział nokaut jaki Wanderleiowi Silvie (35-13-1 1 NC, 4-7 w UFC) w 1998r. zafundował Vitor Belfort (26-13 1 NC, 14-9 1 NC w UFC, #11 w rankingu UFC) – jest on częścią wielu highlightów z klatek MMA. Teraz – po niemal 20 latach – The Axe Murderer – chce zrewanżować się za tę przegraną.
Ponownie zacząłem walczyć o walkę z Belfortem. Chciałem walczyć z Sonnenem i zrobiłem to, zawalczyłem z nim raz i chcę walczyć po raz drugi. Chcę walczyć z Rampagem, z którym mam 1-1. Ale naprawdę chciałbym walczyć z Belfortem. Jest jednym z tych, którym chciałbym przyłożyć. Lepiej żeby teraz nie wymyślił jakiejś złamanej ręki jako wymówki.
Silva i Belfort mieli walczyć na zakończenie I edycji brazylijskiego TUF-a, ale do walki nie doszło z powodu złamanej reki Vitora.
Wanderlei podkreśla, że zmiany pozwoliły mu poprawić samopoczucie i zdrowie.
Nie sądzę bym miał popadać w jakieś problemy zdrowotne. Całkowicie zmieniłem moją dietę, staram się jeść tylko nieprzetworzone rzeczy. Jem więcej mięsa, ryżu, fasoli i innych organicznych rzeczy. Jestem więcej na słońcu, jem, śpię i trenuję lepiej. To wszystko daje mi zdrowie 20-latka.
Przed porażką z rąk Sonnena – poniesioną niecałe 2 tygodnie temu – Wanderlei ostatni pojedynek stoczył w marcu 2013r., podczas UFC on Fuel TV 8 Brazylijczyk znokautował Briana Stanna.
Tylko nieprzetworzony hormon wzrostu
Wand w ostatniej walce (LHW) wyglądał mizernie, dalbym na oko 75 kg. Do tego nie istniał kompletnie z Sonnenem (ktory ma tyle samo lat). Skad u Wanda ten entuzjazm i odwaga? Nic juz z tego nie bedzie.
Nie istniał zupełnie xD 3 razy nim zachwiał a sonnen jedyne co robił to klejenie się i obalenia z których nic nie potrafił zdziałać, ani poddania ani ciosów (poza 1 rundą). Ta walka rewanżowa z Belfortem juz dawno powinna być. Przynajmniej będzie to walka a nie klejenie się jednego do drugiego byle przeczekać 3 rundy.
Przegrał jednogłośnie i za każdym razem był obalany jak małe dziecko. Wystarczy. To juz ewidentny koniec Wanda, nie ma co sie łudzić.
Sonnen za każdym razem w stójce był walony, że się zataczał. I co? Twoj koniec chyba gościu.