Wraz z przegraną walką o tytuł wagi piórkowej kobiet na gali UFC 259, Megan Anderson wypełniła już swój kontrakt z organizacją.
31-letnia Australijka Megan Anderson (11-5 MMA, 3-3 UFC) stanęła do pojedynku z niepokonaną od dwunastu walk, podwójną mistrzynią wagi koguciej i piórkowej Amandą Nunes (21-4 MMA, 14-1 UFC) na gali UFC 259. Mistrzyni nie dała najmniejszych szans pretendentce i zmusiła Anderson do odklepania dźwigni na łokieć z trójkąta w czasie niewiele ponad dwóch minut pierwszej rundy.
Grupa promotorska Paradigm Sports potwierdziła, że Megan Anderson wystąpiła na UFC 259 w ostatniej walce w swoim kontrakcie i wypełniła już swoje zobowiązania wobec organizacji UFC.
Podczas gdy Anderson może podpisać nową umowę z organizacją, jeśli zostanie jej zaoferowana, była tymczasowa mistrzyni wagi piórkowej Invicta FC planuje wziąć trochę wolnego czasu zanim zacznie planować swój następny ruch.
Przedstawiciel Paradigm Sports, Tim Simpson potwierdził, że Anderson ma obecnie kilka kontuzji, które chce wyleczyć zanim podejmie jakiekolwiek decyzje.
Kontrakt Anderson w UFC kończy się po sześciu walkach, a rozpoczął się od przegranej decyzji w czerwcu 2018 roku z byłą mistrzynią UFC w wadze koguciej Holly Holm. Jej ostatnie pięć walk zakończyło się w pierwszej rundzie, w tym zwycięstwami nad Cat Zingano, Zarah Fairn i Normą Dumont, a także porażkami z Felicią Spencer i Amandą Nunes.
Podczas gdy przyszłość dywizji piórkowej kobiet w UFC stoi pod znakiem zapytania, biorąc pod uwagę, że organizacja nie ma oficjalnego rankingu dla tej kategorii wagowej i posiada tylko kilka 145-funtowych zawodniczek na kontrakcie, oficjele UFC upierają się zarówno publicznie, jak i za kulisami, że nie podjęto żadnych decyzji, aby pozbyć się dywizji.