Były mistrz dwóch kategorii o pojedynkach, które skłonią go do powrotu.
Niedawno Henry Cejudo (16-2, 10-2 w UFC) ogłosił zakończenie swojej kariery w MMA a już mówi o walkach, które mogłyby przekonać go do powrotu co wygląda na czysto marketingowy zabieg mający na celu zarobienie jeszcze większych pieniędzy. Medalista olimpijski zapowiedział, że podjąłby walkę z Ryanem Garcią (20-0) na zasadach bokserskich lub zmierzyłby się z Alexandrem Volkanovskim (21-1, 8-0 w UFC) w rywalizacji o pas kategorii piórkowej UFC chociaż trzeba przyznać, że przytyk kierowany w stronę Australijczyka jest trochę…nietrafiony.
Tak jak mówiłem, w MMA zrobiłem wszystko. Myślę, że jestem usatysfakcjonowany moją karierą. Jest tylko jedna walka, która skłoniłaby mnie do powrotu, ta naprawdę by mnie obudziła z rana. Poza tą z Ryanem Garcią byłaby ta z Alexandrem Volkanovskim, tym wyrośniętym karłem. Bardzo chciałbym aby klęczał, bo już jest w połowie drogi.
Cejudo jest zainteresowany tylko kolejnym pasem, który obecnie należy do Volkanovskiego. Reprezentant City Kickboxing zdobył go w grudniu zeszłego roku, na UFC 245 Alexander pokonał Maxa Hollowaya. Teraz najprawdopodobniej dojdzie do ich rewanżowego starcia.
Chcę trzeciego tytułu, ponieważ chcę być inny. Teraz jest wiele podwójnych mistrzów – oczywiście jest tylko jeden potrójny mistrz. Tylko jeden mistrz olimpijski, mistrz wagi muszej i mistrz wagi koguciej na świecie. Ale chcę to zrobić by potwierdzić, by trafić do historii jako najlepszy zawodnik sportów walki.