W ten weekend, w walce wieczoru gali UFC on ESPN 3 w Minneapolis, były mistrz wagi ciężkiej Junior dos Santos wejdzie do Oktagonu, aby zmierzyć się z kowadłorękim Francisem Ngannou w pojedynku mającym nieoficjalnie wyłonić nowego pretendenta do tytułu.
Junior dos Santos jest zdeterminowany, aby odzyskać tytuł wagi ciężkiej i w rozmowie z MMAJunkie.com oznajmił, że w przypadku zwycięstwa z Francisem Ngannou, nie zamierza czekać na walkę o pas.
„Właściwie, nie ma dokąd iść po tym pojedynku. Zwycięzca tej walki będzie walczył o tytuł. Ale czasami UFC wymyślają pewne rzeczy. Jednak tak naprawdę nie obchodzi mnie to. Oczywiście, moim głównym celem jest pas. Chcę znowu zostać mistrzem, ale nie spieszę się z tym. Najważniejsze jest, żeby walczyć, być aktywnym, mieć co najmniej trzy walki w roku”.
Junior dos Santos doskonale wie, że walki o mistrzowski pas mogą być często trudnym zadaniem do wykonania w UFC. Już przez to przechodził i to nie jeden raz.
„Pierwszy raz, gdy walczyłem o tytuł, miałem walczyć z Cainem Velasquezem. Cain Velasquez doznał kontuzji w walce przeciwko Brockowi Lesnarowi, więc nie mogłem z nim walczyć, nie było go przez rok. Powiedzieli mi wówczas: „Możesz poczekać cały rok, żeby walczyć z nim o pas, albo możesz mieć kolejną walkę”. Powiedziałem: „Nie, potrzebuję kolejnej walki”. Potem Dana White dał mi szansę bycia trenerem na TUF i walczyłem z Shanem Carwinem. Nie zamierzam czekać na walki. Mam 35 lat. Przez ostatnie pięć lat walczę raz w roku, teraz chcę stoczy co najmniej trzy walki”.
Kolejna walka o tytuł wagi ciężkiej odbędzie się na gali UFC 241 na której mistrz Daniel Cormier będzie bronił go przed Stipe Miocicem, któremu odebrał ten pas. Być może po tej walce, zwycięzca starcia Ngannou vs dos Santos dostanie szansę wywalczenia tytułu mistrza.