Sage Northcutt czeka na swoją kolejną walkę po pierwszej porażce w karierze. Na UFC 200 zmierzy się z Enrique Marinem i zapowiada zakończenie walki przed czasem.
— Było dużo walk w ciągu tamtych miesięcy. Wracając pamięcią do ostatniej walki, to uważam, że rywal miał farta. Jeśli nie byłbym wtedy chory, to wierzę, że skończyłbym go bardzo szybko. Tak samo jak robiłem to zawsze kończąc swoich przeciwników. Mam cztery nokauty i trzy poddania, więc będę chciał to samo zrobić w tej walce i jestem podekscytowany tym.
Zdaniem Sage’a Northcutta (7-1), jego poprzedni rywal Bryan Barberena (12-3) miał zwykłego farta w walce na UFC on FOX 18 poddając go w drugiej rundzie. Barberena wszedł do tej walki na osiem dni przed galą jako zastępstwo po tym jak Andrew Holbrook wypadł z karty z powodu kontuzji. Ambitny Northcutt nie chciał, aby walka została odwołana dlatego zgodził się na pojedynek z Barbereną w wadze półśredniej, który był dla niego pierwszym w tej kategorii.
Barberena okazał się jednak zbyt trudnym rywalem prezentując się bardzo ładnie w tej walce. Northcutt wciąż twierdzi, że gdyby nie choroba, to przebieg tej walki jak i jej wynik byłyby zupełnie inne. Teraz przed Sage’m Northcuttem stoi kolejne wyzwanie w postaci Hiszpana Enrique Marina (8-3) w walce z którym będzie miał okazję się zrehabilitować i udowodnić, że nie rzuca słów na wiatr.
S.O.D.Ó.W.A nic więcej 😉 ok. bilans ma spoko, ale nikogo znaczącego nie pokonał! No i technicznie ma mnóstwo luk, i błędów sporo popełnia. Jest młody i może zajść wysoko, ale niech spuści trochę z tonu.