Szwajcar chce wysoko notowanego rywala po wygranej na UFC Fight Night 156.
Na karcie głównej sobotniej gali w Urugwaju, Volkan Oezdemir (16-4, 4-3 w UFC, #7 w rankingu UFC) nie dał szans Ilirowi Latifiemu (14-7 1 NC, 7-5 w UFC, #9 w rankingu UFC).
Były pretendent do pasa wagi półciężkiej znacznie przeważał w stójce a gdy rywal opadł z sił kolejnymi celnymi uderzeniami przekonał sędziego do interwencji i przerwania pojedynku pod koniec drugiej odsłony. Wygrana ta przerwała fatalną passę trzech kolejnych porażek Volkana.
Walka przebiegła tak, jak planowałem. Wiedziałem, że on jest naprawdę silnym przeciwnikiem, ale tempo jakie narzuciłem, doprowadziło do tego, że opadł z sił w drugiej rundzie. Trafiłem go kilkoma uderzeniami i byłem w stanie skończyć walkę.
Nie ulega wątpliwości, że po trzech przegranych Oezdemir znajduje się daleko od potencjalnego titleshota jednak Szwajcar chce rywalizować z wysoko notowanymi oponentami, jako pierwszych wymienia Jana Błachowicza (24-8, 7-5 w UFC, #5 w rankingu UFC) oraz Dominicka Reyesa (11-0, 5-0 w UFC, #4 w rankingu UFC).
Najbardziej logiczną walką dla mnie byłaby ta z Janem Błachowiczem, tak by przybliżyła mnie do walki o pas. Ale też chciałbym dostać rewanż z Dominickiem Reyesem. Wszyscy wiedzą, że nie wygrał tamtej walki i ja to udowodnię następnym razem.
Oezdemir walczył z Reyesem na marcowej gali w Londynie, wówczas niejednogłośną decyzją zwyciężył Amerykanin.