Vitor Belfort, zawodnik który miał walczyć z Andersonem Silvą na gali UFC 102 i, co czyniło ten pojedynek szczególnie interesującym, nie był z góry skazany na porażkę z Pająkiem podzielił się informacjami nt. swojego urazu, który uniemożliwia mu występ:
„Nie możesz opisać czegoś co jest nieopisywalne. Wszyscy są zawiedzeni, ale myślę, że rozumieją tę sytuację. To część mojego życia, teraz wrócę silniejszy. Ta sytuacja sprawia, że jeszcze bardziej chcę zostać mistrzem. Już wkrótce będę walczył o pas i robił to co trzeba. Chciałbym jeszcze podziękować fanom za wsparcie i okazywaną troskę, i poprosić wszystkich o kibicowanie za udaną rekonwalescencję. Muszę wybiegać myślami naprzód, mam przed sobą wspaniałą karierę. Przez długi czas trenowałem, aż w końcu ból stał się nie do wytrzymania, za bardzo się poświęcałem. Miałem robiony rezonans magnetyczny i lekarz powiedział, że nie mogę przekładać operacji, bo nie będę w stanie trenować. Nie byłoby dobrym pomysłem walczenie ze zdrowym w zaledwie 50% ramieniem. Byłbym w okropnej formie i mogłoby to się skończyć nieuleczalną kontuzją. Myślę, że podjąłem właściwą decyzję.”
Vitek – jestesmy z Toba 😉
Niech się kuruje chłopak, a potem w bój z Silvą, to powinien być przedni pojedynek. : >