Legitymujący się bardzo dobrym rekordem (18-3), niezwykle utalentowany Holender związał się z organizacją na cztery kolejne walki. Dwudziestojednolatek stoczył dla UFC już trzy pojedynki. Debiut zaliczył w styczniu tego roku na gali UFC 95: Sanchez vs. Stevenson, gdzie przegrał przez TKO z niedawnym pogromcą Mirko „Cro Copa”, Juniorem „Cigano” Dos Santosem. Dwa kolejne starcia Stefana zakończyły się już jego zwycięstwami. Najpierw na gali numer 99 pokonał Denisa Stojnica (5-3), a potem, na UFC 104: Machida vs. Rua (ostatnia gala UFC) rozprawił się z Chase’m Gormleyem (6-1).
Domeną „Skyscrapera” są dźwignie. Aż czternaście ze swoich osiemnastu wygranych walk Struve zakończył właśnie w taki sposób i obok Caina Velasqueza mówi się o tym zawodniku jako jednym z najbardziej przyszłościowych ciężkich w UFC.