UFC słowami Dana White’a jasno przedstawiło swoje zdanie na temat kobiecej dywizji mówiąc, że nie zamierza dodawać kolejnych kategorii.
To przynajmniej nie ulegnie zmianie w najbliższej i trochę dalszej przyszłości. Prezes UFC, Dana White wyjaśnił tę sprawę podczas ostatniej konferencji z dziennikarzami. Organizacja nie zamierza dodawać kolejnych kategorii w tym kategorii muszej 125 funtów (56,7 kg), a te które są obecnie w zupełności wystarczą.
„Nie będzie więcej, ponieważ mamy już dwie kategorie. Kategoria musza dodana w środek wszystko by przekręciła. Zamierzamy zostać przy tym co jest przez długi czas. Będziemy rozwijać kategorie słomkową i kogucią przez długi czas.”
Jak wiemy, kiedyś UFC było przeciwne wprowadzeniu kobiecego MMA do swojej organizacji. Wszystko się zmieniło kiedy UFC zorganizowało galę UFC 157 w 2013 roku na której odbyła się pierwsza walka kobiet w historii organizacji. Ronda Rousey podpisując kontrakt z UFC automatycznie została mistrzynią dywizji koguciej, której pas musiała bronić właśnie na UFC 157 przed Liz Carmouche. Od tamtej pory Ronda Rousey jest niepokonana od czterech pojedynków. Po sukcesie, który odniosło kobiece MMA w UFC, organizacja postanowiła dodać jeszcze jedną kategorię wagową – słomkową. Pierwsza walka w tej kategorii odbyła się w lipcu tego roku na gali UFC Fight Night 45 a jej bohaterkami były zwyciężczyni pojedynku Claudia Gadelha oraz Tina Lahdemaki.
Już za kilka dni tj. 10 września rusza nowy sezon The Ultimate Fighter – TUF 20 w którym walczyć będzie 16 zawodniczek, a najlepsze z nich zawalczą o pierwszy tytuł mistrzyni wagi słomkowej.
Największy konkurent UFC czyli Bellator ogłosił niedawno stworzenie kobiecej kategorii piórkowej. Pierwszym pojedynkiem w tej kategorii będzie walka między Marloes Coenen i Julią Budd. Co ważne będzie to restart kobiecego MMA w Bellatorze ponieważ organizacja w 2013 roku zrezygnowała z tych walk.
Na razie nowych kategorii nie tworzą, ale poczekają tylko aż się słomkowa rozwinie, kogucia też jeszcze pójdzie w górę, wzrośnie zainteresowanie kobiecym MMA, to musza i piórkowa będą kwestią czasu, atomowa też pewnie, jak tylko stanie się to opłacalne bo przecież wiadomo że o kasę tu chodzi 🙂
Na chwile obecną być może ściąganie do UFC tych samych dywizji co w Invicta mija się z celem poza tym gdyby UFC stworzyło te kategorie, to Invicta chyba by upadła. Nie rozumiem tylko dlaczego Dana White twierdzi, że waga musza mogłaby wszystko poprzekręcać.
Ja uważam że kobiece mma za kilka lat popadnie w niełaskę – teraz ciągnie to siła nowości, ciekawostki a także charyzma Rondy za parę lat mma kobiet będzie się miało tak samo dobrze jak boks kobiecy czy piłka nożna kobiet. Kiedyś pompowano dużą kasę w promowanie WNBA pod koniec lat 90 i rzeczywiście dużo się o tym mówiło (w szczególności w stanach) ale po chwilowym sukcesie chce to teraz oglądać mniej osób niż powtórki mody na sukces
Piekne dziewczyny ktore sposcily by mi wpierdol..