W ubiegłym roku Conor McGregor zapowiedział, że wróci do Oktagonu dopiero wtedy, gdy dostanie udziały w organizacji lub rolę współpromotora, ale wydaje się, że zamiast tego dostanie pokaźną wypłatę.
W zeszłym roku po walce bokserskie z Floydem Mayweathem, za którą miał zgarnąć 100 milionów dolarów, McGregor powiedział, że chce zostać partnerem UFC, jak również współpromotorem przyszłych walk, jeśli ma wrócić do Oktagonu.
Conor McGregor nie jest ani współwłaścicielem UFC, ani współpromotorem, a mimo tego wróci do Oktagonu 6 października, aby zmierzyć się z mistrzem wagi lekkiej Khabibem Nurmagomedovem.
Za walkę z Mayweathem marka McGregora – McGregor Sports and Entertainment – była współpromotorem walki, która ostatecznie stała się drugim co do wielkości wydarzeniem pay-per-view w historii. Kilka miesięcy po zakończeniu walki McGregor powiedział, że z UFC musi być podobna sytuacja, jeśli zamierza wrócić do MMA.
„Muszą mnie teraz przyciągnąć, ponieważ mam za sobą walkę za miliard dolarów. Muszą mnie skusić. Chcę udziałów. Chcę być współwłaścicielem. Chcę być prawdziwym partnerem, podobnie jak w walce z Floydem. Byłem promotorem i zawodnikiem i to musi trwać nadal.”
Cóż, mimo że McGregor ma nadzieję, że uda mu się zdobyć udziały za swój powrót do UFC, wydaje się, że zamiast tego dostał dużą pensję.
Prezydent UFC Dana White potwierdził, że żadne z żądań McGregora z ubiegłego roku nie zostały spełnione w kwestii wynegocjowania jego powrótu do UFC, ale wydaje się, że otrzymał on większą wypłatę za walkę z Khabibem Nurmagomedovem 6 października.
„On nie jest właścicielem części udziałów. Równie dobrze mógłby być. Zarabia tyle j**ch pieniędzy. Zarabia tyle j**ch pieniędzy, że równie dobrze może być współwłaścicielem.”
Wypłata McGregora zostanie ujawniona przez Komisję Sportową Stanu Nevada (NSAC) przed jego walką 6 października, a dodatkowo były mistrz dwóch dywizji otrzyma również wynagrodzenie za pay-per-view, z gali, która najprawdopodobniej będzie największą kartą walk UFC w 2018 roku.
Według White’a zakontraktowanie McGregora do walki z Nurmagomedovem nie było wcale takie trudne, pomimo oczekiwań, że obaj zawodnicy mogą mieć wygórowane wymagania względem wypłaty
„Wcale nie było to takie trudne. Wszystko się wyjaśnia, jeśli spojrzysz na to, kiedy umowa Conora została zawarta w Nowym Jorku i kiedy ogłosiliśmy walkę. Każdy chce walczyć.”