Minęły blisko trzy lata od ostatniej walki Georgesa St-Pierre w UFC, a wiele wskazuje na to, że jego długo oczekiwany powrót może się odbyć na UFC 206.
Georges St-Pierre sam przyznaje od pewnego czasu, że chce wrócić i podał się nawet do dyspozycji komisji USADA w celu przeprowadzenia testów antydopingowych. Dodatkowo Reebok wypuścił już kolekcję ubrań sygnowanych nazwiskiem GSP. Ostatnią kwestią są negocjacje warunków kontraktu które jak dotąd są najbardziej problematyczne.
Interesujące słowa powiedział w Submission Radio Tom Wright zajmujący się operacjami UFC w Kanadzie, Australii i Nowej Zelandii stwierdzając, że organizacja nie koniecznie potrzebuje St-Pierre’a, czy innych Kanadyjczyków walczących w walkach wieczoru gali UFC 206 w Toronto.
„Nie potrzebujemy koniecznie Kanadyjczyków do głównych walk tej gali. Ostatnia gala jaką zorganizowaliśmy w Kanadzie nie opierała się na Kanadyjczykach, więc tak naprawdę to nie różni się niczym od gal w Australii. Nasi fani w Kanadzie są wyrafinowani podobnie jak wyrafinowani i mądrzy są fani w Australii. Oni chcą oglądać znakomite walki i świetną rywalizację i zobaczą to w Toronto.”
Co za leb, moze i nie potrzebuje…ale czy gdyby GSP wrocil do ufc na gali organizowanej w Toronto, to nie jebnol by jakis rekord ppv. A przeciez to wlasnie im najbardzuej chodzi o kase. Aspekt sportowy niestety juz dawno #2
Nie ma szans na żaden rekord.
No tak maciej juz zapomnialem ze wszystkie rekordy naleza do rudego 🙂