UFC Fight Night 98: Dos Anjos vs. Ferguson – wyniki i relacja na żywo

UFC Fight Night 98

Wyniki po przejściu.

Walka wieczoru:
155 lbs: Tony Ferguson pokonał Rafaela dos Anjosa przez jednogłośną decyzję

Karta główna (FOX Sports 1, godzina 3:00 czasu polskiego):
155 lbs: Diego Sanchez pokonał Marcina Helda przez jednogłośną decyzję
155 lbs: Ricardo Lamas pokonał Charlesa Oliveirę przez poddanie (gilotyna) 2:13, runda 2
155 lbs: Martín Bravo pokonał Claudio Puellesa przez TKO (ciosy) 1:55, runda 2 – Finał TUF Latin America 3
155 lbs: Beneil Dariush pokonał Rashida Magomedova przez jednogłośną decyzję
115 lbs: Alexa Grasso pokonała Heather Jo Clark przez jednogłośną decyzję

Karta wstępna (FOX Sports 1, godzina 1:00 czasu polskiego):
138 lbs: Erik Perez pokonał Felipe Arantesa przez niejednogłośną decyzję
140 lbs: Joe Soto pokonał Marco Beltrána przez poddanie (skrętówka) 1:37, runda 1
170 lbs: Max Griffin pokonał Ericka Montaño przez TKO (prawy prosty i ciosy w parterze) 0:54, runda 1
135 lbs: Douglas Silva de Andrade pokonał Henry’ego Brionesa przez TKO (backfist) 2:33, runda 3

Karta wstępna (UFC Fight Pass, godzina 23:30 czasu polskiego):
185 lbs: Sam Alvey pokonał Alexa Nicholsona przez jednogłośną decyzję
155 lbs: Marco Polo Reyes pokonał Jasona Novelliego przez niejednogłośną decyzję
145 lbs: Enrique Barzola pokonał Chrisa Avilę przez jednogłośną decyzję

Rafael dos Anjos vs. Tony Ferguson
Brazylijczyk rozpoczął pojedynek od mocnych lowkicków lokowanych na zewnętrznej stronie wykrocznej nogi Fergusona. W płaszczyźnie kickbokserskiej były mistrz wagi lekkiej pozostawał czujny, dobrze balansował tułowiem i raz po raz trafiał rywala długimi ciosami. W czwartej minucie walka na chwilę trafiła do parteru po wycięciu jakie Rafaela zafundował rywalowi. W drugiej odsłonie nieco lepiej radził sobie Amerykanin, El Cucuy korzystał z zasięgu swoich rąk i częstował dos Anjosa głównie celnymi prostymi na głowę i korpus. Z czasem Tony się rozpędzał, 32-latek coraz częściej trafiał frontami, kolanami, niskimi kopnięciami a także mocnymi łokciami. Rafael tracił siły, stawał się mniej mobilny, mniej atakował i często chował się za  podwójną gardą. Czwarta runda upłynęła pod znakiem dalszej dominacji Fergusona, Tony kolejnymi ciosami, odwoływałem się do coraz bardziej wyszukanych kombinacji a jego celne kolano mocno zachwiało dos Anjosem. W ostatnich pięciu minutach tempo walki spadło, ale chwilami Tony zrywał się do bardzo mocnych ataków zwłaszcza mając rywala na siatce. Rafael próbował do ostatniej syreny jednak tego dnia nie był on zawodnikiem lepszym.

Diego Sanchez vs. Marcin Held
W pierwszych minutach nieco więcej inicjatywy w stójce wykazywał Polak, Marcin atakował głównie długimi prostymi i sierpami a także polował na kolana w klinczu. Na minutę przed syreną Sanchez  próbował obalać, ale Polak nie dał się zaskoczyć, wyłapał gilotynę i zmusił rywala do ekwilibrystycznej ucieczki. Na początku drugiej odsłony Held wkręcił się po nogę Amerykanina, ale nie zdołał go poddać. Diego po uniknięciu ataków rywala znalazł się na górze skąd starał się atakować głowę Polaka łokciami. Również w trzeciej odsłonie walka szybko zawędrowała do parteru gdzie Marcin szukał poddań a Amerykanin możliwości uderzania z góry. Pomimo widocznego zmęczenia 24-latek nie rezygnował i cały czas poszukiwał swojej szansy nieustannie kręcąc się do nóg rywala. Nightmare zdołał się obronić przed każdym atakiem i będąc z góry atakował uderzeniami do końcowej syreny.

Ricardo Lamas vs. Charles Oliveira
Już po kilkudziesięciu sekundach pojedynek trafił do parteru z Lamasem na górze, Do Bronx szukał swojej szansy w głębokiej półgardzie, ale kosztowało go to zainkasowanie mocnych łokci. Chwilę później walka wróciła do stójki, ale nie na długo, ponieważ Charles obalił a w parterze próbował dojść do duszenia d’arce. Na nieco ponad minutę przed syreną Oliveira był już za plecami Amerykanina, ale nie zdołał zakończyć pojedynku. Na początku drugiej odsłony Brazylijczyk zdobył sprowadzenie, ale Bully przetoczył oponenta i znalazł się w bocznej. Po minucie Charles zebrał siły i chciał wstać, lecz został złapany gilotynę ręka-głowa i po kilkunastu sekundach poddał się.

Martín Bravo vs. Claudio Puelles
Pierwsze minuty walki upływały pod znakiem dosyć nieuporządkowanych stójkowych ataków obu stron. Nieznacznie dominował Bravo, który pomimo używania bardzo obszernych uderzeń częściej trafiał niż jego oponent. W połowie rundy Peruwiańczyk zdobył sprowadzenie, ale nie utrzymał Martina zbyt długo w parterze. Również w drugiej odsłonie karty rozdawał Toro, Meksykanin spychał rywala do defensywy a w siódmej minucie zakończył pojedynek trafiając Puellesa mocną kombinacją ciosów, po której 20-latek nie miał ochoty na dalszą walkę.

Beneil Dariush vs. Rashid Magomedov
Po kilku wymianach w stójce walka trafiła do klinczu, z którego Dariush próbował obalać jednak ostatecznie to Rosjanin był przez krótką chwilę z góry, ponieważ rywal zdołał szybko wrócić na nogi. W płaszczyźnie kickbokserskiej Rashid zbyt długo czekał w efekcie czego, dominacja była po stronie Beneila. Również w drugiej i trzeciej odsłonie przeważał zawodnik pochodzący z Jordanii, 27-latek był aktywniejszy w dystansie, wyłapywał tajski klincz, w którym atakował kolanami a także przez długi czas wciskał Magomedova w siatkę.

Alexa Grasso vs. Heather Jo Clark
Pierwsze minuty walki były toczone w spokojnym tempie. Grasso wyraźnie przyspieszyła tuż po akcji, w której trafiała rywalkę wysokim kopnięciem a następnie poszła za ciosem częstując Clark kolejnymi uderzeniami. Również w drugiej odsłonie dominowała Meksykanka, Alexa unikała większości ataków rywalki a swoją wyższość udowadniała głównie w klinczu wciskając Heather w siatce i obijając. W ostatniej rundzie Amerykanka bardziej zdecydowanie ruszyła do ataku jednak zdawała się nie do końca mieć pomysł na to „jak podejść” do Grasso.

Erik Perez vs. Felipe Arantes
Koguci rozpoczęli walkę od dynamicznych wymian w stójce, Goyito atakował głównie bokserskimi kombinacjami zaś Brazylijczyk odpowiadał mocnymi niskimi kopnięciami. W połowie rundy Meksykanin przechwycił kopnięcie oponenta i przeniósł walkę do parteru gdzie po ok. minucie dominacji musiał bronić się przed próbą skrętówki a następnie balachy na rękę. Perez wyszedł z opresji i zakończył rundę będąc z góry i obijając Felipe. Na początku drugiej odsłony Erik ponownie przechwycił kopnięcie i sprowadził Brazylijczyka do parteru. Będąc w półgardzie 26-latek atakował korpus rywala a następnie przeszedł do dosiadu skąd zaprzęgał do działania łokcie. Również tym razem Arantes przetrwał ataki rywala a kilka sekund później wpiął się za jego plecy i miał ponad 2 minuty na pracę nad poddaniem jednak Perez uciekł z zagrożonej pozycji i ponownie znalazł się na górze. Także ostatnie pięć minut Erik rozpoczął od udanego obalenia – tym razem w tempo schodząc pod backfistem Brazylijczyka. W parterze Goyito obijał rywala z bocznej, na 2 minuty przed syreną walka wróciła do stójki. Ostatnia minuta boju należała do Feipe, który trafił kilkoma dobrymi ciosami, zajął dosiad na zmęczonym rywalu i spróbował duszenia trójkątnego rękami.

Marco Beltrán vs. Joe Soto
Walka rozpoczęła się od kilku przestrzelonych frontów Meksykanina. Po minucie Soto ze spokojem obalił rywala a następnie ruszył po jego nogę, kilkadziesiąt sekund później Beltran musiał odklepać skrętówkę.

Erick Montaño vs. Max Griffin
Amerykanin potrzebował niecałej minuty by rozprawić się z rywalem. Griffin już w jednej z pierwszych wymian naruszył Ericka prawym prostym a następnie ciosami w parterze zmusił sędziego do przerwania pojedynku.

Henry Briones vs. Douglas Silva de Andrade
Pierwsze minuty walki upłynęły pod znakiem spokojnych wymian w stójce. Dopiero w czwartej minucie obaj zawodnicy ruszyli z mocniejszymi atakami, Brazylijczyk trafił dobrą obrotówką na korpus a Briones odpowiedział mocnymi kombinacjami ciosów, w których mieszał uderzenia na głowę z atakami na korpus. Również w drugiej odsłonie koguci dość spokojnie wymieniali ciosy aż do ostatniej minuty kiedy to Douglas najpierw naruszył oponenta mocnym prawym, chwilę później udanie skontrował próbę latającego kolana w wykonaniu Henry’ego a dodatkowo tuż przed syreną udanie sprowadził walkę do parteru. Na ostatnią rundę Silva zostawił więcej energii, był bardziej dynamiczne i lepiej się poruszał. Pod siatką Brazylijczyk naruszył Brionesa łokciem a następnie dokończył dzieło backfistem.

Sam Alvey vs. Alex Nicholson
Pierwsze minuty walki przebiegały pod delikatne dyktando młodszego z Amerykanów, który atakował głównie kopnięciami. Alvey w swoim stylu cofał się i czekał na okazję do kontry. Na początku drugiej rundy przypadkowe kopnięcie Alexa w krocze wymusiło przerwę w walce. Tuż po sygnale do kontynuowania pojedynku Nicholson ciosami naruszył rywala, ale nie podszedł za uderzeniem. Później to Alvey zaczął częściej trafiać ciosami jednak pojedynek przerodził się w dość chaotyczne widowisko. Ostatnie pięć minut było toczone w bardzo niskim tempie, Spartan starał się zamykać rywala pod siatką jednak jego statyczna głowa była łatwym celem dla oponenta, który częściej trafiał. Po 15 minutach walki sędziowie wypunktowali wygraną Sama , ale pojedynek bez wątpienia nie porwał publiczności.

Marco Polo Reyes vs. Jason Novelli
W pierwszych pięciu minutach nie widzieliśmy zbyt wielu ciosów, które doszły celu. Amerykanin skutecznie utrzymywał dystans i nie pozwalał rywalowi na ataki. W drugiej rundzie Meksykanin bardziej zdecydowanie ruszył do przodu, w połowie odsłony Novelli ruszył po sprowadzenie, ale walka ostatecznie trafiła do parteru z Reyesem z góry. Marco do syreny kontrolował rywala i obijał go na ziemi. W ostatniej rundzie Jason zaczął odrabiać straty w stójce a następnie nawet obalając Meksykanina i atakując mocnymi ciosami z góry. Po trzech rundach walki sędziowie niejednogłośnie wskazali na Reyesa.

Enrique Barzola vs. Chris Avila
Walka otwierająca galę przez 15 minut przebiegała pod dyktando Peruwiańczyka, Barzola ciągle atakował Chrisa różnymi kopnięciami, obalał go i kontrolował pojedynek w parterze. Avila walczył o swoje do momentu, w którym zaczęło mu brakować powietrza – czyli do drugiej rundy. Wraz z upływem czasu przewaga Enrique rosła a werdykt sędziów nie mógł być inny niż jego wygrana.

33 thoughts on “UFC Fight Night 98: Dos Anjos vs. Ferguson – wyniki i relacja na żywo

  1. Teraz wiecie czemu RDA miał cykora walczyć z Mc ??? Wymyślił kontuzje bo czuł ze dostanie a pas chciał miec jak najdłużej!!! Ale tu znawcy mówili ze RDA by w ziemie go wbił!!!! Marcina mi szkoda 🙁 nie trawie tego parcha sanczeza…

  2. Swoją droga Marcin to mój ulubiony zawodnik z polski!!! Ale patrzcie na to inaczej… Marcin był w Bellator numer jeden i walczył o pas!!! A w UFC przegrywa z gościem, który jest poza top 15 LW!!!! Teraz widac jak niski poziom jest w Bellator!!! To samo totalny przeciętniak Phil Davis. Odrzut z UFC mistrzem LHW Bellator… mam nadzieje ze Marcin wyciągnie wnioski i skuma ze nie walczy w 3 lidze tylko top of the world!!!

  3. Wymyślił kontuzje? Wez nie pierdol głupot na tym poziomie sportowym nie wymyśla się kontuzji,zresztą po zdjęciu jego stopy ,które wrzucał widać że uraz nie był słaby.Co do Fergusona to powiem tyle że to gość który może każdego w dywizji ogarnąć.

  4. Bo jest poziom niżej i przegrywa. I pewnie sok ma ograniczony co widac. Teraz rudy pokona Edika co potwierdzi tylko moje słowa.

  5. W rewanżu też jakoś nie blyszczal i jeszcze te jego ucieczki. A co do walki z Alvarezem to się zgadzam powinien go załatwić.

  6. no jest nas 4 za MC 😀 i trzeba wziąsc pod uwagę ze z Natem walka byla w 77 kg teraz z Edkiem w 70 takze jest roznica wiadomo , ja junior bylem za Sanchezem nie obchodzi mnie to ze held jest z polski nie lubie go bo jest spoleczniakiem ja uwielbiam wariatów a held to taki społecznik ktory cos tam sie nauczyl w parterze i mysli ze bedzie wszystkich tak konczyl , Dana White sam powiedzial ze faceci z poza top 15 weryfikują mistrzów z innych federacji to mowi o poziomie UFC 😀

  7. Stawiam na Connora. Alvarez wcale nie jest jakimś fenomenalnym killerem.
    Connor robi swój show bo ten durny amerykański naród uwielbia takie rzeczy. Dzięki temu zarabia ogromną kasę, której inni na oczy nie widzieli. Popatrzcie jak te pseudopatriotyczne patałachy masturbują się idiotycznym WWE… po Connor prostu ma sposób na samego siebie i gra tak jak publika tego oczekuje.

  8. Jones nie jest zadnym killerem a nikt nie znalazl na niego recepty. Dodatkowo ma wate w lapach. Argument totalnie z dupy bez urazy.

  9. Tez nie uważam Alvareza za wymiatacza. Wyżej stawiam Kebaba, RDA i Fergusona i myślę, że Conor ma farta, że zawalczy o pas z Alvarezem. A i tak uważam, że Alvareza zapasy wystarczą na Rudego. Tym bardziej ze ma chłop wolę walki.

  10. 5 juz jest 🙂 a myślałem ze tylko ja jakis odmieniec jak zawsze inne zdanie 🙂 ja głupi nie jestem chyba hah a Mc uwielbiam:) lizdro

  11. IronMike nie wiem o jaki argument Ci chodzi…?
    Napisałem, że Alvarez nie jest dla mnie pewniakiem w tej walce, bo nie jest mega zawodnikiem a Ty wyskakujesz z JJ.
    W UFC poza wygraną walką z RDA ostatnie walki wygrywał niejednogłośnie i jedną przegrał…
    Walka może pójść w obie strony i jak wiemy jeden cios może załatwić sprawę. Po prostu dla mnie Alvarez nie jest jakimś zdecydowanym faworytem.

  12. Bad/junior
    To zdanie ,ze alvarez nie jest jakims mega killerem ,lowca nokautow. Wygrane to nie tylko ko/tko. Alvarez moze nie jest super dominujacy ale skuteczny wirc wygrywa. Ja nawet nie jestem jego fanem. Natomiast przekonuje mnie tym , ze kazda plaszczyzne ma dobrze ogarnieta ,rozjebal rda przez tko co proste nie jest. Jest tez nieustepliwy ,silny psychicznie. Nie peka iedy nie idzie . Konor ma latwiej w piorkowej. Jednak obsada i warunki fiz gosci z lekkiek to inna bajka co pokazaly walki z natem. Lw jest trudne

  13. Alvarez wygra mysle dzieki zapasom. Rudy unika szarpanin calkiem dobrze. Ale edek nawet pettisa potrafil osaczyc zwoaszcza w trzeciej rundzie. Te proby zrywania klincczu zabiora mu paliwo. Tak mysle choc nie jest to latwa , oczywsta do typowania walka. Rudy ma realne szanse jesli nie da sie klincaowac i obalac za duzo

  14. Ja za Edkiem, może nie jest mega killerem ale na Rudego spokojnie starczy. Bardziej wszechstronny, silniejszy, nie cofa sie i nie poddaje tak łatwo. 6 dni i będzie wiadomo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *