4 zawodników wzbogaciło się o dodatkowe 50,000$.
Najlepszym starciem wieczoru uznano pojedynek w wadze lekkiej pomiędzy Gleisonem Tibau i Piotrem Hallmannem. Zawodnicy stoczyli wyrównany pojedynek ale zwycięzca mógł być tylko jeden, po niejednogłośnej decyzji został nim Brazylijczyk.
Bonusy za najlepsze występy wieczoru otrzymali Andrei Arlovski oraz Godofredo Pepey.
Białorusin w imponującym stylu odprawił mocno faworyzowanego Antonio Silvę a Pepey odklepał Dashona Johnsona balachą z trójkąta.
Poniżej pogalowa konferencja.
Oliwa sprawiedliwa.
„On jest komediantem, postacią z kreskówki. Powinniśmy czuć żal i współczucie dla takiego gościa. Zebrałeś to, co zasiałeś.”
Wiec Antonio Silvo czujemy zal i zebrales co zasiales hehe.
Btw. A nasz otluszczony MMA celebryta, Kamil Walus, bedzie sobie robil zdjecia z kims innym, bo Overeem nie jest juz taki cool 😛
Nie wiem czym on sie podnieca w ogole odnosnie wygranej z Alim. Dostawal w pizdy caly czas , nawet parterowo Ali dominowal czarny pas jakim jest Silva. Ta wygrana to prezent od konia , ktoremu lap sie nie chcialo trzymac w gorze. Ali przynajmniej w tych trzech przegranych walkach wyraznie wygrywal do czasu KO. Swoja droga z Arlovskiego sie smiali ,ze szklarz i tylko po wyplaty jezdzi , nie jest godzien powaznych rywali a tu taki fail dla hejterow.
mustela, masz racje, celebryta Drwal moze juz nie robic fotek z Alim bo nontoper dosteje baty… ale co tam, dziubek na fajsie z Alim i tak bedzie 😀