Corey Anderson twierdzi, że pół roku pracy z nowym pracodawcą Bellatorem zaowocowało podwojeniem pieniędzy, które zarobił w porównaniu z tym ile zarobił po 15 walkach w UFC.
Zawodnik wagi półciężkiej Corey Anderson (15-5 MMA, 2-0 BMMA) w miniony piątek w Uncasville odniósł drugie zwycięstwo pod banderą Bellatora, odprawiając przez TKO w trzeciej rundzie Dovletdzhana Yagshimuradova na gali Bellator 257.
Dzięki wygranej „Overtime” awansował do półfinału turnieju grand prix wagi półciężkiej, gdzie zmierzy się z byłym mistrzem dywizji Ryanem Baderem.
Corey Anderson zabrał ostatnio głos w mediach społecznościowych, gdzie pochwalił swojego nowego pracodawcę za to, że dał mu „życie”, sugerując jednocześnie, że Scott Coker i spółka płacą mu o wiele więcej pieniędzy niż robiło to UFC.
„UFC dało mi karierę… Bellator dał mi życie!!! W 2 walkach w ciągu 6 miesięcy z Bellatorem, zarobiłem dwa razy tyle co w 15 walkach (11 zwycięstw 2 bonusy) przez 7 lat w UFC. Teraz żyję i cieszę się pełnią życia z moją rodziną każdego dnia! Chwilo trwaj….”
UFC gave me the career…Bellator gave me the life!!
— Corey 'Overtime' Anderson (@CoreyA_MMA) April 20, 2021
In 2 fights 6 months with Bellator, I've made double of what I did in 15 fights (11 wins 2 bonuses) 7 years with UFC. Now I live and enjoy life to the fullest with my family everyday!
Let that marinate….#blessed #worth
Zwycięzca TUF 19 twierdzi, że w ciągu sześciu miesięcy z Bellatorem zarobił już więcej niż w całej swojej 15-walkowej karierze w UFC.
Corey Anderson przystąpi do półfinałowej walki z Ryanem Baderem mając na koncie dwie wygrane walki. Zanim pokonał Yagshimuradova na gali Bellator 257, w swoim debiucie w organizacji „Overtime” zwyciężył przez TKO w drugiej rundzie nad weteranem Melvinem Manhoefem.
W piętnastu walkach pod sztandarem UFC, Anderson odniósł zwycięstwa nad Justinem Jonesem, Janem Błachowiczem (z którym również przegrał), Fabio Maldonado, Tomem Lawlorem, Patrickiem Cumminsem, Gloverem Teixeirą, Ilirem Latifim i Johnnym Walkerem.
Corey przegrywał w Oktagonie z Gianem Villante, Shogunem Ruą, Jimim Manuwą, Ovincem Saint Preux i wspomnianym wcześniej Janem Błachowiczem w rewanżu.