UFC 93: SHOGUN Vs COLEMAN już jutro!

W Sobotę wieczorem w stolicy Irlandii, Dubline, minie prawie trzy lata odkąd zawodnik posiadający swoje miejsce w Komnacie Sław UFC, Mark Coleman, oraz zwycięzca Grand Prix Pride w wadze średniej 2005 roku, Mauricio „Shogun” Rua, spotkali się po raz pierwszy w Pride. Żaden z tych dwóch zawodników nie był w akcji na ringu przez dosyć długi okres czasu. Będziemy jednak wkońcu świadkami zakończenia tego, kiedy Ci dwaj spotkają się podczas UFC 93 jutrzejszego wieczoru.

UDERZANIE (Striking)

Ktoś może pomyśleć, że Rua mógłby mieć stanowczą przewagę w tej sferze walki, dzięki jego ogromnym doświadczeniu w Muay Thai, podczas gdy Coleman tak naprawdę nigdy nie przeistoczył się z zapaśnika dewastującego pięściami w parterze.

Rua zyskał sobie popularność poprzez swój zabójczy instynkt w stójce, wykorzystując swoje techniki do przygniatania oponenta, zmuszając go do szukania innych opcji poza samą wymianą ciosów. Jedynym, wydawało by się, problemem jest brak mocy w wyrzucanych przez niego uderzeniach, co mogło by go pozostawić otwartym dla silnego uderzacza będącego w stanie ulokować poteżny cios, zmieniający diametralnie sytuację w ringu. Możemy wypatrywać Mauricio układającego swoje kombinację w całość i przygniatającego Colemana swoją szybkością.

Mark Coleman przed walką z Shogunem

Jak już wcześniej zostało wspomniane, Coleman nigdy nie przekształcił się z dominującego zapaśnika i nie zasłynął zbytnio swoimi umiejętnościami w stójce. Mówi się, że Coleman pracował nad tym aspektem swoich umiejętności i że będzie przygotowany na wymianę z Brazylijczykiem w górze. Jego najlepszym strzałem będzie trafienie tym jednym potężnym ciosem, który przeważy szalę na jego stronę.

CHWYTANIE i PODDANIA (Grappling & Submissions)

Coleman i Rua posiadają różne atuty w tej sferze walki. Poza byciem wprawnym uderzaczem, Rua jest również zaskakująco dobry w turlaniu się  na ziemi. Największą siłą Amerykanina jako wojownika, były zawsze zapasy, dzięki czemu jest byłym mistrzem tej dyscypliny w NCAA (National Collegiate Athletic Association – jest to uniwersyteckie stowarzyszenie atletów w USA, organizujące min. coroczne mistrzostwa w zapasach od 1928 roku, przyp. red.).

Rua pokazał już, że nie jest zawodnikiem jednowymiarowym. Stał się bardzo dobry w zakładaniu unieruchomień i poddawaniu rywali, co jest najprawdopodobniej wynikiem sprowadzania go zawsze do parteru w celu uniknięcia jego umiejętności jako uderzacza. W pierwszej ich walce, Mauricio próbował poddać Marka kilka razy, po tym jak został przez niego 'uziemiony’.

Shogun przed walką z Colemanem

Coleman będzie potrzebował uczynić to, co zawsze robi by wygrywać, czyli użyć swoich dominujących umiejętności zapaśniczych. Pomimo, że wygrał ostatnią walkę w wyniku nietypowych okliczności – ręka Brazylijczyka złamała się, po tym jak probował obronić się przed sprowadzeniem do parteru – to właśnie umiejętności zapaśnicze doprowadziły Coleman’a do zwycięztwa, wymuszając niefortunną kontuzję rywala. Możemy czekać na Coleman’a kiedy to sprowadzi szybko pojdynek na ziemię i zastosuje swoje syłynne uderzenia w parterze, co będzie dużo skuteczniejsze w klatce.

Coleman po zwycięztwie nad Ruą w Pride

KONTROLA w OKTAGONIE (Octagon Control)

To będzie kluczowy czynnik, jako że wpłynie na wynik końcowy starcia. Rua zawsze był znany ze swojej agresywnej natury, co zademonstrował w swoim jedynym występie w UFC będąc agesorem w rundzie otwierającej pojedynek. Tutaj Rua raczej nie sprawi niespodzianki i podążając za swoim instynktem będzie starał się uczynić z tego wieczora szybkie zakończenie dla Marka.

Brazilian Legend Mauricio Shogun Rua by Machinemen

Coleman z drugiej strony będzie potrzebował być tym agresorem w walce, jeżeli ma uniknąć niebezpiecznych umiejętności uderzania Brazylijczyka. Będzie potrzebował zaatakować po to, aby uziemić Mauricio a nie tracić zbędnie energii i czasu, albo dawać możliwość rywalowi na powrót do swojej gry w stójce. Coleman nie jest dobry w obronie i będzie potrzebował zdobyć kontrolę nad sytuacją aby wygrać.

KONDYCJA I WYDOLNOŚĆ FIZYCZNA (Conditioning)

Ten aspekt w przypadku ich walki jest nieprzewidywalny z bardzo prostego powodu. Mianowicie obydwaj są znani z nieposiadania najlepszych zbiorników paliwa. Jednakże jeśli walka rozciągnie się na dalsze rundy, będzię miało to duże znaczenie na wynik starcia.

Rua był znany z szybkiego opróżniania zbiornika podczas swoich dni w Pride, ale podczas swojej ostatniej walki z Forrestem Griffinem, wykazał się okropnym przygotowaniem kondycyjnym. Pomimo, że zaimponował w pierwszej rundzie, to właśnie przygotowanie kondycyjne zawiodło go i ostatecznie przegrało tamtą walkę za niego. Podeszedł do starcia z kontuzją, co mogło ograniczyć go w rozkładaniu energii podczas pojedynku, także tak długo jak jest zdrowy, możemy spodziewać się go w zdecydowanie lepszej formie.

Interwałowe piekło – kondycja/wytrzymałość – tylko dla hardcore’owców

Również Coleman był znany ze spowalniania tempa działania, gdy walka była bliżej końca niż początku. Biorąc jednak pod uwagę styl walki Amerykanina, nie miało to na niego większego wpływu. Coleman będzie zbijał wagę, co może mieć zarówno negatywny, bądź pozytywny wpływ na przebieg starcia, zależnie od tego jak jego organizm przyjmie tą kurację.

Czynnik kluczowy (X FACTOR)

Obydwaj wojownicy podchodzą do jutrzejszego pojedynku po kontuzjach i żaden z nich nie brał udziału w akcji na przełomie ostatniego roku. Możemy więc spodziewać się, że będą otrzepywać się z ringowej rdzy po wejściu do oktagonu. Coleman będzie dodatkowo schodził  po raz pierwszy w dół z wagi ciężkiej do półciężkiej, co sprawia wrażenie być czynnikiem nieznanym dla niego.

Rua powraca po poważnej kontuzji kolana, która utrzymywała go z dala od działania dłużej, niżeli tego się spodziewano. Wydaje się jednak być zdrowym i gotowym to boju. Pytaniem jest jak jego chirurgicznie zreperowane klano utrzyma się podczas ferworu walki.

Coleman również powraca po kontuzji, ale nie aż tak poważnej jak ta Brazylijczyka. Jednakże nie sprawdzał się w akcji przez pewien już czas i będąc czterdziesto-cztero-latkiem może to być bitwa pod górę w drodze po zwycięztwo.

DROGA DO TRIUMFU (Keys to success)

Łatwa, prosta i przyjemna. Rua potrzebuje utrzymać walkę w stójce i zastosować swoje techniki w celu przgwożdżenia Colemana gradem uderzeń, zatrzymując go tak szybko, jak to możliwe, niepozwalając jednocześnie na przeciągnięcie się starcia na dalsze rundy.

Jeśli akcja przejdzie do parteru, Rua będzie potrzebował użyć swoich zręcznych 'przyziemnych’ umiejętności aby wytrącać Colemana z równowagi, neutralizując jego uderzenia w parterze (ground & pound).

Coleman Vs Rua w Pide 31

Mark ma przed sobą jedno zwycięzkie posunięcie, mianowicie zepchnąć Mauricio na ziemię, uwolnić piekielną nawałnicę ciosów, rozkładając tą taktykę na wszystkie trzy rundy. Wykończenie Brazylijczyka, powodując jakąś dziwaczną kontuzję jak w poprzednim starciu, będzie trudnym zadaniem dla Amerykanina.

źródło: mmaweekly.com

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *