Aż sześcioro zawodników wzbogaciło się o dodatkowe 50 000 dolarów.
Najlepszą walką wieczoru uznano starcie Rafaela Fizieva z Bobbym Greenem. Lekcy rywalizowali w stójce gdzie obaj pokazali spory arsenał swoich umiejętności. Kirgiz atakował przede wszystkim kopnięciami i choć wiele z nich nie doszło do celu to te trafione stanowiły więcej niż głównie bokserskie odpowiedzi Greena. Po 15 minutach starcia sędziowie jednogłośnie wskazali na wygraną Fizieva.
Ciryl Gane ani przez chwilę nie było mocno zagrożony w starciu z Derrickiem Lewisem. Francuz w pełni kontrolował przebieg wydarzeń w oktagonie, dominował w stójce dzięki poruszaniu się i mieszaniu różnych ataków, na które Lewis rzadko znajdował odpowiedź. W trzeciej rundzie Bon Gamin dołożył kolejne mocne lowkicki, które rywal wyraźnie odczuł, Ciryl ochoczo ruszył do ataków z półdystansu i nie wiele później Derrick był już na deskach a sędzia zakończył pojedynek.
Bonus za świetny występ trafił także do Vicente Luque, uznawany za najbardziej niedocenianego półśredniego, Brazylijczyk co prawda miał sporo problemów na początku walki gdy Michael Chiesa go obalił i zaszedł za plecy, ale Vicente przetrwał i będąc później z góry zapiął ciasne duszenie, którym zmusił rywala do poddania.
Jessica Penne w pierwszej rundzie poddała Karolinę Kowalkiewicz. Na początku walki Polka przechwyciła kopnięcie rywalki i walka trafiła do parteru co okazało się być złym rozwiązaniem dla Polki, ponieważ musiała później odklepać balachę.
Ostatnim nagrodzonym bonusem został Miles Johns. Amerykanin najpierw porozbijał nogę Andersona dos Santosa co prowadziło do tego, że wzrosła jego przewaga w obszarze pięściarskim. W trzeciej rundzie koguci wchodzili w coraz mocniejsze wymiany, w jednej z nich Johns skontrował lewego uderzeniem na wątrobę i prawym sierpem na głowę, które niemal pozbawiło rywala świadomości a sędziego przekonało do przerwania walki.
Poniżej video z pogalowej konferencji.