Ciąg dalszy słownej batalii.
Od dłuższego już czasy Hector Lombard (34-4-1 1 NC, 3-2 w UFC, #6 w rankingu UFC) i Tyron Woodley (14-3, 4-2 w UFC, #3 w rankingu UFC) spierają się w temacie powodów przez które nie doszło do walki między nimi.
W Meksyku podczas wywiadu Kubańczyk stwierdził, że zakontraktowanie walki z Woodleyem nie doszło do skutki, ponieważ Amerykanin wiedział, że tę walkę przegra. Tyron podaje inny powód:
„Spójrz w mój rekord. Popatrz z kim walczyłem. Nie walczyłem z nikim słabym. Miałem wielki przełom. Walczyłem 4 razy w ciągu roku. Walczyłem w listopadzie, walczyłem w marcu, walczyłem w czerwcu, walczyłem w sierpniu i miałbym walczyć w listopadzie tylko dlatego, że ktoś chce walczyć ze mną?”
„To jest powód przez który nie wziąłem tej walki. Ja i ktoś z American Top Team, czy to mój najlepszy przyjaciel czy kompletny idiota, nie będziemy walczyć chyba, że o tytuł mistrza świata, ponieważ my możemy walczyć z kimkolwiek innym w dywizji.”
Teraz gdy Tyron został zestawiony do walki z Kelvinem Gastelumem (10-0, 5-0 w UFC, #7 w rankingu UFC) na UFC 183 temat wydaje się być zamknięty.
„Nie wydaje mi się, żeby Kelvin Gastelum był mniej niebezpieczny niż Hector Lombard. Nie myślę, że Carlos Condit jest mniej niebezpieczny niż Hector Lombard i nie myślę, że Rory MacDonald ma mniejsze umiejętności niż Hector Lomabrd. Do kogoś kto mówi, że się boję: nigdy nie odmówiłem walki.”
Hector Lombard swój kolejny pojedynek pod banderą UFC stoczy na gali UFC 182 podejmując powracającego do największej organizacji MMA na świecie Josha Burkmana (27-10, 5-5 w UFC).
Taka tam przepychanka slowna. W sumie to ciekaw jestem formy Lombarda.
Pojedynek dwoch aptekarzy bym zobaczyl. Mysle ,ze Woodley by mu nastukał