Były mistrz wagi półśredniej UFC Tyron Woodley odniósł się do kwestii podwójnych standardów w konsekwencjach, które zawodnicy ponoszą za swoje występki, podając za przykład mistrza wagi półciężkiej Jona Jonesa i byłego podwójnego mistrza wagi piórkowej i lekkiej Conora McGregora.
Jon Jones przez lata wpadał i co pewien czas wpada w tarapaty zarówno na polu sportowym, jak i poza klatką – ostatnio był to incydent z udziałem kelnerki w klubie ze striptizem. Według Tyrona Woodleya, Jones nie zachowuje się gorzej niż Conor McGregor, który jego zdaniem jest traktowany z dużo większym zrozumieniem i pobłażliwością, gdy zrobi coś nieodpowiedniego.
W rzeczywistości Woodley uważa, że McGregor jest nawet uwielbiany za swoje wybryki poza klatką.
„Będziemy zachowywać się tak, jakby Conor nie robił tego co tydzień? I nadal chcemy umieścić go na każdej karcie walk; jest największą gwiazdą. Drugi jest Jon Jones, który robi coś podobnego. Bronię faktu, że wybiórczo poświęcamy jednych dla drugich. Conor zrobił o wiele gorsze rzeczy niż Jon, a mimo to jest uwielbiany i chwalony jako jakaś Blizna naszego sportu. Nie będę więc zbyt surowy dla Jona, kiedy nawet nie znam szczegółów”.
Woodley, oczywiście, nie akceptuje wybryków Jonesa poza klatką, ale jednocześnie niechętnie poddaje osądowi sprawy, dopóki wszystkie istotne szczegóły nie będą znane.
„Nie dam mu też przyzwolenia na takie zachowanie, bo to nie leży w moim obowiązku, żeby dać mu przepustkę. Wszystko o czym mówię, to: Najpierw zbierzmy wszystkie szczegóły, ale nie zapominajmy, że w naszym sporcie przewija się wiele bzdurnych rzeczy, które pochwalamy”.