The Chosen One o promocji UFC 201.
Podczas gali oznaczonej numerem 201 Tyron Woodley (16-3, 6-2 w UFC) w pierwszej rundzie znokautował Robbiego Lawlera (27-11 1 NC, 12-5 w UFC, #1 w rankingu UFC) i stał się nowym mistrzem kategorii półśredniej. Pomimo tego, że była to jedna z kilkunastu numerowanych gal UFC w roku, „201” nie towarzyszyła wielka medialna promocja. The Chosen One będąc gościem programu MMA Hour mówił co było tego przyczyną.
Generalnie uważam, że walka mogła być bardziej promowana. W pewien sposób zostaliśmy rozbici pomiędzy UFC 200 i UFC 202. Nie było mnóstwa promocji i marketingu zrobionego pod aktualną walkę i tak jak mówiłem, ja nie byłem wtedy mistrzem tak, więc nie czułem się zobowiązany i nie miałem finansowej zachęty do promowania walki.
Całą energię włożyłem w siebie. Oni nie pomogli mi dostać się do Szybkich i wściekłych. Oni nie zorganizowali mi spotkania z Dwightem Howardem i nimi wszystkimi. Są powiązania, które sam wypracowałem i nie czułem się zobligowany do mówienia na trzy dni przed walką, że 'mam zamiar zrobić, mam zamiar zrobić tamto, mam zamiar go znokautować’.
W programie Amerykanin mówił także o ciosie, który otworzył mu drogę do zwycięstwa.
Jeden z moich przyjaciół powiedział mi, że Robbie ma płaską twarz tak, więc jego zdolność do przyjmowania ciosów prostych jest bardzo duża, zwłaszcza gdy wdajesz się z nim w wojnę i on może balansować. Ale jeśli złapiesz go ciosem na bok i trafisz go czysto to zamroczysz go. Zawsze mówiłem, że przeciwnicy nie biorą mnie poważnie dopóki ich nie trafię.
mistrz jednej walki