W miniony weekend na gali UFC 205 zarówno Tyron Woodley jak i Conor McGregor stoczyli swoje walki których stawką były pasy mistrzowskie.
Obaj zawodnicy wygrali swoje pojedynki, Tyron Woodley obronił tytuł wagi półśredniej pokonując Stephena Thompsona, a Conor McGregor zdobył pas wagi lekkiej w starciu z Eddie Alvarezem zostając mistrzem dwóch kategorii.
Między McGregorem i Woodleyem od pewnego czasu jest napięta sytuacja i obaj zawodnicy dość intensywnie dyskutowali ze sobą na Twitterze po dwóch walkach Conora w wadze półśredniej z Natem Diazem. Woodley rozpętał małą wichurę na temat potencjalnej walki z McGregorem, a teraz kilka dni po walce zaczyna się coraz częściej mówić o tym, że „The Notorious” mógłby zawalczyć o trzeci pas należący obecnie do Woodleya.
Tyron Woodley skomentował temat takiego pojedynku podczas konferencji po gali.
„Aby być szczerym, Conor jest facetem, który walczy w 145 funtach (waga piórkowa). Ja nie ważyłem tyle od czasu kiedy chodziłem do drugiej klasy liceum. Jestem przekonany na sto procent, że on nigdy nie przyjął takich ciosów jakie ja bym mu zadał. Po prostu uważam, że Conor nie rozumie jaką presję bym na nim położył, moc i różne inne ataki. Uważam, że to jest dobre dla mediów, ale nie wiem jak mógłbym takie coś uznać za wygraną. Jeśli go pokonam, to wszyscy powiedzą, że powinienem go pokonać on jest przecież byłym piórkowym. Jeśli z nim przegram, to oczywiście wiemy co się stanie.”
Pomimo tego, że Woodley jest trochę sceptyczny co do tej konfrontacji, to twierdzi, że mimo wszystko podjąłby tę walkę w mgnieniu oka.
„Jeśli on chce walczyć, to możemy podpisać kontrakt już teraz. Jestem dobry w walce. Pomysł na walkę ze mną nie będzie dla niego zbyt dobry.”
Na razie jednak musimy się wstrzymać z tym pojedynkiem, ponieważ szef UFC Dana White powiedział, że widziałby rewanż między Woodleyem i Thompsonem. W tym czasie Conor McGregor chce zrobić sobie przerwę od walk. Dodatkowo na Irlandczyku ciąży teraz presja, ponieważ na walkę o pas wagi lekkiej czekają Khabib Nurmagomedov i Tony Ferguson, a w wadze piórkowej Jose Aldo, który czeka na rewanż od tak dawna, że stracił już wiarę w to, że ten rewanż kiedyś nastąpi i chce odejść z UFC.
Conor ma realna szanse na pokonanie go. Myśle ze dojdzie do tej walki.
Hahaha a to dobre, nasz rudy chłopiec otoczony specjalną troską za dużo by chciał.