Tyron Woodley nie tracił czasu z Jay’em Hieronem na UFC 156 i w 36 sekund było już po walce. Zwycięstwo przez nokaut było tylko początkiem tego co Woodley zamierza zrobić w kategorii półśredniej.
„Chcę być w pierwszej piątce. Jeśli chcę to osiągnąć to będę musiał dużo zaryzykować podobnie jak wszyscy w tej trudnej kategorii. Chcę być w czołówce i chcę zbliżyć się do Georgesa St-Pierre.”
Tyron Woodley (11-1) w piękny sposób zadebiutował w UFC po tym jak przeszedł do tej organizacji po rozwiązaniu Strikeforce. Był niepokonany w ośmiu pojedynkach w Strikeforce zanim przegrał pojedynek o wakujący pas w wadze średniej w lipcu zeszłego roku. Jego pogromcą i jedynym który zepsuł mu rekord był Nate Marquardt. To była dla Woodleya ostatnia walka w Strikeforce.
Wygrał pierwszą walkę w UFC i od razu kozaczy. Przecież niedawno dostał łomot od przeciętnego Marquardta.
trzeba kozaczyc w ufc norma. a po drugie on powinien zgarnac bonusa za nokaut a nie bigfoot tyle w temacie