The Chosen One przed walką na UFC 192.
W sobotę Tyron Woodley (15-3, 5-2 w UFC, #3 w rankingu UFC) podejmie walkę z Johnym Hendricksem (17-3, 12-3 w UFC, #1 w rankingu UFC). Po ogłoszeniu walki Robbiego Lawlera (26-10 1 NC, 11-4 w UFC) z Carlosem Conditem (30-8, 7-4 w UFC, #4 w rankingu UFC) Bigg Rigg wielokrotnie podkreślał, że to on powinien walczyć o mistrzostwo wagi półśredniej. 33-letni Woodley, który wygrał 4 z 5 ostatnich walk ( w tym walczącego o pas Carlosa Condita ) nie uważa, że jest zawodnikiem pomijanym i podkreśla czym będzie dla niego bój z Hendricksem.
Każdy kto to mówi jest kompletnym idiotą, numer jeden, numer dwa. Nie czuję się jakbym był następny w kolejce do walki o pas tak, więc nie czuję się pomijany. Wiele osób twierdzi, że Johny wygrał walkę z Lawlerem na UFC 181 i oni twierdzą, że to on jest numerem 1 na świecie. Dla mnie to jest jak 3-rundowa walka o pas, więc biorę ją bardzo poważnie.
Jestem podekscytowany walką. Jestem podekscytowany zestawieniem. W jego obronie, ja bym się trochę wkurzył. Tak, więc myślę, że to pokazuje dojrzałość, że on może iść do przodu i być skoncentrowany na walce ze mną i nie martwić się Robbiem i Carlosem Conditem zwłaszcza, że on ma na koncie wygraną z Carlosem i ja także mam wygraną z Carlosem. Czasem rzeczy układają się inaczej.
Celem jest skoncentrowanie się na osobie, która jest przed Tobą. Idziesz tam, robisz swoje i co się stanie później to się stanie. Czy mogę dostać titleshota czy nie, to nie zależy wyłącznie od tego co się stanie 3 października. Istnieje wiele różnych zmiennych, które na to wpływają.
Walka Woodleya z Henricksem będzie co-main eventem sobotniej gali w Houston.