Zawodnik Fightman Bochnia, Tymoteusz 'Omen’ Świątek (12-1) w miniony weekend poczynił kolejny wielki krok w swojej karierze. Młody podopieczny Tomasza Knapa po emocjonującej walce poddał w trzeciej rundzie duszeniem gilotynowym na gali Roundhouse MMA w Berlinie Francuza, Damiena Pighierę (4-3).
Pojedynek nie układał się po myśli Polaka, bowiem po początkowej wymianie ciosów Francuz znalazł się w pozycji dominującej w parterze i rozbijał naszego zawodnika ciosami i łokciami z góry. Udało mu się nawet przejść do dosiadu.
W drugiej rundzie walka znacznie szybciej przeniosła się do parteru i znów Francuz obijał Polaka, jednak w drugiej części starcia 'Omen’ zdołał przetoczyć swojego przeciwnika i samemu zaczął bić ciosami z góry. Na kilkanaście sekund przed końcem drugiej odsłony podopieczny Tomasza Knapa próbował poddać przeciwnika duszeniem zza pleców, jednak zabrakło mu czasu na wykończenie rywala.
Co nie udało się w rundzie drugiej, wyszło w rundzie trzeciej. Na początku 'Omen’ złapał rywala w duszenie gilotynowe w stójce i gdy Francuz przeniósł akcję do parteru wykończenie rywala było tylko formalnością. Po 25-ciu sekundach trzeciej odsłony Polak został zwycięzcą pojedynku.
…”jestem nieśmiertelny…”
Dla zwykłego śmiertelnika śmiertelne powiedz mi:)
ale ma z kiepską laske