The Dirty Bird podważa decyzję sędziów.
W ostatniej walce karty wstępnej UFC Fight Night 125 Tim Means (27-10-1 1 NC, 7-5 1 NC w UFC) podejmował Sergio Moraes (13-3-1, 7-2-1 w UFC). Amerykanin na pewno był świadomy tego, że na gorącej brazylijskiej ziemi nie będzie łatwo i dobitnie się o tym przekonał przegrywając niejednogłośną decyzją sędziów. Znacząca większość fanów i dziennikarzy nie uważa tego za sprawiedliwy wynik czego dowodzą choćby punktacje publikowane w serwisie mmadecisions.com, w którym 13 na 14 dziennikarzy wypunktowało zwycięstwo Meansa.
Również statystyki fightmetic dobitnie pokazują, który z zawodników był bardziej aktywny – Tim zadał o ponad 40 znaczących uderzeń więcej (walka toczyła się niemal całe 15 minut w stójce) i zafundował rywalowi knockdown, jego dominacja w II i III odsłonie nie podlegała wątpliwości. Mimo to dwóch sędziów zdecydowało o wygranej Moraesa, z tego powodu Amerykanin wyraził swoje niezadowolenie za pośrednictwem twittera obwiniając sędziów o stratę 50 000 dolarów.
Rewatched my fight. Tony Weeks you and the other judge owe me $50,000. #ufcbelem
— tim means (@MeansTim) 6 lutego 2018
Dla Meansa to druga z rzędu przegrana po niejednogłośnej decyzji i trzecia przegrana w czterech ostatnich walkach.