Trener najlepszego klubu MMA w Brazylii, Andre Pederneiras w radiowym show wyraził natychmiastową chęć zorganizowania rewanżowego pojedynku między byłym mistrzem dywizji koguciej UFC, Renanem Barao, a pierwszym mistrzem UFC reprezentującym Team Alpha Male, TJ Dillasawem.
„Prosimy o natychmiastowy rewanż. Uważamy, że jest to uczciwe rozwiązanie i szukamy sposobu, by doszło do tej walki. Myślę, że nie dojdzie do tego w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, bo Dillasaw będzie musiał zrobić sobie nieco dłuższą przerwę. Każdy chciałby zobaczyć ich drugą walkę, zaraz po tym, jak pojedynek między tymi dwoma fighterami okazał się walką wieczoru.”
Co ciekawe weteran Vale Tudo i BJJ, obecnie jeden z najlepszych trenerów na świecie mający w swoim teamie takie asy jak: Jose Aldo, Eduardo Dantas, Marlon Sandro czy wspomniany Renan Barao stawia jeszcze jeden warunek dotyczących rewanżowego starcia. Walka miałaby się odbyć w ojczyźnie byłego championa, a najlepiej w słynnym Rio de Janeiro:
„Najlepszym rozwiązaniem byłaby organizacja tej walki w Brazylii. Najprawdopodobniej w październiku jest planowana wielka gala w Brazylii, zapewne w Rio de Janeiro i tam mogłoby dojść do rewanżowego starcia. Przekonamy się, czy Dillashaw jest mężczyzna na tyle, by podjąć walkę na terenie Renana.”
Wszyscy byli zaskoczeni tym, w jakim stylu zawodnik Team Alpha Male wygrał tytuł mistrza dywizji koguciej UFC. Brazylijski trener ma jednak swoją wersję wydarzeń, którą zaobserwował bezpośrednio stojąc w narożniku swojego podopiecznego, który miałby nie dojść do siebie przez całą walkę po knockdownie, jaki został mu zafundowany w pierwszej rundzie przez Amerykanina:
„Po pierwszym knockdownie Renan nie mógł się pozbierać. Każdy cios sprawiał, że kręciło mu się w głowie. Podczas przerw, gdy mówiliśmy mu, by nie wdawał się w wymiany nawet na nas nie patrzył. Po pierwszej rundzie zakazaliśmy mu wymian, by się zregenerował, ale oglądając walkę można odnieść wrażenie, że powiedzieliśmy mu, by dalej bił się z Dillashawem. Przed piątą rundą zapytał nas, kto wygrywa walkę, a po pojedynku zapytał, co się stało i czy wygrał, czy przegrał pojedynek.”
Swoje trzy grosze dorzucił również kolega klubowy Barao, Marlon Sandro. Słynący z mocnego ciosu, obecnie walczący w Bellatorze zawodnik zarzucił UFC, że za często korzysta z usług jego klubowego kolegi. Co ciekawe, samemu walczył co miesiąc, ale jakoś o tym nie wspomina na swoim profilu w serwisie Instagram:
„Wiem, że wrócisz jeszcze silniejszy bracie i zrobię wszystko co w mojej mocy, byś wrócił. Najgorsze jest to, że nie miałeś czasu na odpoczynek, tylko wysłali Cię od razu do kolejnej walki, ale wiedz, że Bóg nie śpi i wrócisz silniejszy.”
Omg jakie farmazony gadaja…
No dostał sromotne lanie i tyle, czy taki natychmiastowy rewanż się należy? Gustafsson nie dostał natychmiastowego rewanżu, choć mu by się akurat należał, przynajmniej pomijając fakt, że był pretendentem, a nie mistrzem.
Dokładnie ból dupy jak sie patrzy…
Walka moim zdaniem byla „sprzedana”.
Im dluzej ogladam UFC i patrze na Danute tym bardziej sie utwierdzam, ze GSP-Serra1, Cain-JDs1, Silva-Liddell byly 100% ustawione!
Twoj tata z mama chyba tez ustawili twoje narodziny
@ultras
W 100 procentach się zgadzam, bo chyba inaczej się nie dało 😀
Kokosz jaki troll 🙂
Rewanż dla Barao się należy i nie widzę jakoś szczególnie przeciwskazań do tego by odbył się on natychmiastowo. Barao nie zdobył pasa za ładne oczy tylko za walki z mocnymi przeciwnikami więc dawanie mu kogoś na przetarcie jest moim zdaniem bez sensu. Teraz niech odpoczywa, zbiera siły i trenuje jeszcze mocniej na kolejną walkę.