Hapa docenia klasę rywala, z którym zmierzy się w lipcu.
Częścią jubileuszowej gali UFC 200 będzie między innymi pojedynek Travisa Browne’a (18-3-1, 9-3-1 w UFC, #7 w rankingu UFC) z Cainem Velasquezem (13-2, 11-2 w UFC, #1 w rankingu UFC). Pomimo ostatniego słabego występu zawodnika AKA Hawajczyk ma spory szacunek do rywala i docenia jego klasę.
Cain dominował w dywizji przez lata. On nadal jest najlepszym ciężkim. Są sytuacje, które pojawiły się w jego ostatniej walce, wysokość i rzeczy tego typu. On musiał przez to przejść, ale myślę, że teraz wszystko z nim w porządku. On nadal jest najtwardszym gościem tak, więc to znaczy dla mnie wszystko. Dla mnie to niemalże mój titleshot.
Browne nie uważa, że pokonanie Caina da mu walkę o mistrzostwo kategorii ciężkiej.
Nie sądzę by wygrana z Cainem dała mi walkę o pas. Muszę tam wyjść, zaprezentować się i dać dobre widowisko. Zaprezentować się i wyjść na szczyt, tak wiele rzeczy się na to składa.
W wywiadzie Travis podkreślił jak wpłynęły na niego przegrana z obecnym mistrzem wagi ciężkiej, Fabricio Werdumem.
To niesamowite co się dzieje gdy ktoś skopie Twój tyłek, to jak mądrze wpłynie to na Twoją motywację. On pokonał mnie. Przed tym nigdy nie zostałem tak bardzo pobity przez kogokolwiek.
Walka Browne’a z Cainem odbędzie się podczas UFC 200, gala ta odbędzie się 9 lipca w Las Vegas.
no i taka prawda :]
Obaj dostali baty od tego samego Pana 😛
no i teraz obydwoje mają coś do udowodnienia , ale Czuje i wierzę w to ze Cain go zje 😀
myślę że Cain da mu radę…
jak Cain jest w 100% dyspozycji, no to nie widze nikogo kto mu moze zagrozic (moze jedynie Werdum poddaniem)
A jak nie ma, to moze byc niemile zaskoczenie.
Nie ma meldonium – nie ma Caina Terminatora :).