Tony Ferguson uważa, że Conor McGregor powinien walczyć z gwiazdami, a prawdziwą walkę powinien zostawić tym najlepszym zawodnikom w dywizji lekkiej.
Podczas jednego z ostatnich odcinków programu Ariel Helwani MMA Show, Ferguson omówił kwestę potencjalnej walki z McGregorem. El Cucuy wątpi w to, czy fani byliby zainteresowani tym pojedynkiem.
„Nie ma mowy, człowieku, kibice by tego nie chcieli. Nie znieśli by tej walki.
Ostatnio walczył ze starszym człowiekiem, próbuje walczyć z Markiem Wahlbergiem. Może to jest odpowiednia walka dla niego. Facet ma kilka biznesów, zarabia pieniądze, robi swoje. Nie wiem, czy chce jeszcze walczyć, ale to nie moja sprawa”.
Według Fergusona, showman musi robić przedstawienie. Uważa, że McGregor nie jest już istotnym zawodnikiem z powodu swojej bezczynności i kłopotów poza klatką.
„Jest jak jedna z tych byłych dziewczyn. Przestałem się martwić o tego kolesia. Najpierw próbował zdobyć tytuł, a kiedy stał się nieistotny, przestałem się nim przejmować. Teraz wymienia moje nazwisko? Wyp***aj stąd gościu, daj spokój”.
Jeśli nie walka z Conorem McGregorem, jaki jest następny krok Fergusona? Mówi, że jest skupiony na tytule, a nie na obijaniu amerykańskiej gwiazdy filmowej. Obecnie ma za sobą serię 12 wygranych walk i czeka na możliwość walki ze zwycięzcą głównego pojedynku gali UFC 242.
Walką wieczoru UFC 242, zaplanowanej na sobotę w Abu Zabi, będzie pojedynek unifikacyjny pomiędzy niekwestionowanym mistrzem wagi lekkiej Khabibem Nurmagomedovem a tymczasowym mistrzem Dustinem Poirierem. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Ferguson planuje walczyć ze zwycięzcą tego starcia na gali UFC 245, która ma się odbyć 14 grudnia w Las Vegas.