El Cucuy o potencjalnych rywalach w kolejnych starciach w oktagonie.
Podczas sobotniej gali UFC 238 Tony Ferguson (25-3, 15-1 w UFC, #2 w rankingu UFC) pokonał Donalda Cerrone (36-12 1 NC, 23-9 w UFC, #4 w rankingu UFC) i tym sposobem przedłużył do dwunastu swoją świetną passę kolejnych zwycięstw. Tuż po zakończonym pojedynku El Cucuy nie był szczęśliwy ze zwycięstwa (zapewne ze względu na uderzenie po sygnale kończącym drugą rundę) jednak gdy dowiedział się, że kontuzja Kowboja wynikała ze złamanej kości orbitalnej po jednym z jego ciosów uznał swój występ za zadowalający.
Wychodząc do trzeciej rundy nie myślałem, że to tak się skończy. Miałem zamiar dalej pracować prostymi i uderzać na korpus. Zauważyłem, że od uderzeń jego nos zrobił się czerwony.
To była dobra walka, jestem podekscytowany wynikiem.
Początkowo Ferguson wyrażał zainteresowanie rewanżowym starciem z Donaldem jednak później przekierował je na osoby Khabiba Nurmagomedova i Conora McGregora.
Jeśli Dustin Poirier tego nie zrobi to ja to zrobię. Tiramisu Nurmagomedov potrzebuje skopania tyłka. Jeśli będzie to kasowa walka z McNuggetsem to też może być.
Ja chcę dalej wygrywać. Co brzmi lepiej niż dwanaście wygranych rzędu? Trzynaście, ale to brzmi jeszcze lepiej jeśli trzynasta walka będzie z walką o pas.
Póki co jednak Nurmagomedova czeka konfrontacja z posiadaczem tymczasowego pasa, Dustina Poiriera. Pojedynek ten będzie walką wieczoru UFC 242.