Mistrz wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz odniósł się do kwestii zapowiadanej super walki z mistrzem wagi średniej Israelem Adesanya. Błachowicz jest otwarty na ten pojedynek, ale stawia warunek.
W miniony weekend prezydent UFC Dana White zapowiedział, że organizacja zamierza zestawić pojedynek o tytuł wagi półciężkiej między mistrzem Janem Błachowiczem a mistrzem wagi średniej Israelem Adesanya. Nigeryjczyk ma przejść do cięższej kategorii wagowej, aby zawalczyć o drugi mistrzowski tytuł.
Adesanya w ostatnim z wywiadów stwierdził, że Błachowicz jest mocnym i trudnym przeciwnikiem, ale jego umiejętności i szybkość pozwolą mu pokonać Polaka. „The Last Stylebender” nie ukrywa, że pojedynek z Błachowiczem ma być kolejnym krokiem do tego, by zmierzyć się z byłym mistrzem wagi półciężkiej Jonem Jonesem.
Tymczasem Jan Błachowicz jest jak najbardziej otwarty na pojedynek z Israelem Adesanya, ale podchodzi do tej walki na chłodno. Mistrz wagi półciężkiej stawia jeden warunek, który musi zostać spełniony, aby doszło do tego pojedynku. Oto, co Błachowicz miał do powiedzenia w rozmowie z Przeglądem Sportowym:
– To nie jest tak, że Adesanya powie, że chce walczyć ze mną, a ja rzucę wszystko i się zgodzę. Jeśli będzie mu odpowiadał termin marcowy, to jestem otwarty na ten pojedynek. Jednak do jego finalizacji jeszcze daleka droga. Rozmowy nie są zaawansowane. Trzeba uzgodnić wszystkie szczegóły, a wymieniliśmy dopiero parę wiadomości.
Błachowicz wskazuje na marzec jako dogodny termin na walkę, ponieważ w grudniu spodziewa się narodzin synka, więc na walkę wcześniej jak w marcu nie ma mowy.
– Będę musiał odnaleźć się w nowej sytuacji. Marzec jest dla mnie jedynym sensowym terminem. Teoretycznie mogę walczyć wcześniej, ale po prostu nie będę dobrze przygotowany. Nie chodzi o to, by robić coś za wszelką cenę. Do pojedynku muszę być gotowy w stu procentach. Poza tym widzimy, co dzieje się w kraju. Nikt nie wie, czy nie zostanie wprowadzony kolejny lockdown, a wtedy może nie być gdzie trenować.
Jan Błachowicz omówił również kwestię atutu szybkości stojącego po stronie Israela Adesanyi w ich walce. Cieszynianin stwierdził, że w wadze półciężkiej Adesanya straci na szybkości.
– Jest zbyt wcześnie, by analizować Adesanyę pod kątem walki. Teoretycznie powinienem mieć nad nim przewagę masy ciała i obycia w kategorii półciężkiej. Wszystkim wydaje się, że Adesanya byłby ode mnie szybszy, ale jeśli złapie parę kilogramów, to trochę tej szybkości straci. Nie byłbym zatem taki pewien, czy okazałby się aż tak dynamiczny. A poza tym ja bardziej bazuję na timingu, więc niech i będzie sobie szybszy.